Szanujemy Twoją prywatność i przetwarzamy dane osobowe zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Razem z naszymi partnerami wykorzystujemy też pliki "cookie".
Zamykając ten komunikat potwierdzasz, że zapoznałeś się z polityką prywatności i akceptujesz jej treść.

Największy polski serwis poświęcony horrorom. Albert Nowicki recenzuje kino grozy oraz thrillery.

  • Ostatnia aktywność: 29 października
  • Dodane: 19 grudnia 2017
  • W historii serii pojawiło się paru marnych aktorów. Żaden nie był tak pociesznie tragiczny w swym aktorzeniu, jak Busta.

    Więcej
  • "H20" dowodzi, że siła sequela nie tkwi w rozmachu, lecz w precyzji. Zamiast gubić się w nadmiarze wątków, film stawia na dobry rytm, na prosty, ale trafiony pomysł, kreatywne kille i wyrazistą postać centralną. To typ kontynuacji, która nie tylko szanuje oryginał, ale też daje mu nowe życie. Super, że twórcy kompletnie odcięli się od "Halloween 6" i zamiast na chaotyczną mitologię postawili na emocje oraz bohaterkę.

    Więcej
  • Scenariuszowy chaos, pogmatwane wątki i Paul Rudd nieudolnie naparzający się z Michaelem Myersem - tak można w telegraficznym skrócie podsumować "Halloween 6".

    Więcej
  • Piąta odsłona sagi o zabójcy w białej masce może nie należy do najwyżej ocenianych, ale ma w sobie coś, co sprawia, że wracam do niej z sentymentem. Jej głównym atutem jest bardzo dobrze zaakcentowana jesienna aura. Do tego ton jest mroczniejszy niż w "czwórce", a całość wyróżnia się zaskakująco gotyckim klimatem. I wiecie co? Hejtujcie i mnie, i ją do woli, ale ja naprawdę lubię Tinę Williams.

    Więcej
  • Jasne, film nie jest ani trochę oryginalny, ale nie musi być, bo ogląda się go dobrze, nie przynudza, jest stylowo nakręcony i atrakcyjnie skadrowany.

    Więcej
  • Jestem nim

    2025
    Kino za 22 dni
    Świat 1 mies. temu

    Wątki psychologiczne i symboliczne są tu najbardziej intrygujące, lecz nie zostały przez twórców odpowiednio poprowadzone. Braki narracyjne i scenariuszowe próbuje maskować wizualny przepych. Uwagę zwraca też finał - absurdalny, przeszarżowany, trochę w stylu "Substancji", jednak ani trochę tak kompletny, ani trochę tak genialny w swym obłędzie. Nie zazębia on całej historii, jeśli już, to mnoży pytania.

    Więcej
  • Tempo filmu jest tu żwawsze, sceny eksplozji i ucieczek samochodowych trochę przeczą korzeniom serii i finezji Carpentera, ale są dobrze wyreżyserowane - Dwight H. Little, twórca filmu, zrobił później karierę w kinie akcji. Nawet carpenterowskim akordom na ścieżce dźwiękowej podkręcono intensywność i podsycono je mocniejszymi syntezatorami.

    Więcej
  • Scenariusz jest chaotyczny i dziurawy, dialogi są mdłe, tempo akcji bywa zbyt powolne, a reklama "Silver Shamrock" to irytujący earworm. Klasycznie halloweenowa atmosfera gdzieś się tu zgubiła, eksperyment na marce okazał się nietrafiony. Jest tu parę świetnych momentów wizualnych, ale to za mało by uciągnąć cały film, momenty te giną w morzu słabości.

    Więcej
  • "Halloween 2" to kapitalny sequel. Film stara się zachować klimat oryginału, poziomem odstając od niego tylko nieznacznie - nie jest więc dziełem wybitnym, ale cholernie blisko mu do tego.

    Więcej
  • V/H/S/Halloween

    2025
    Świat 1 mies. temu

    Filmy jak ten udowadniają, że w dobrych rękach format found footage wcale nie musi być ograny i wysłużony. Sequel jest diabelnie zabawny, nakręcony z pazurem, zapewnia dużo splatterowej frajdy. Jest bardzo mean-spirited - i ma to być komplement.

    Więcej
  • Obecność 4: Ostatnie namaszczenie

    2025
    Kino 2 mies. temu
    Świat 2 mies. temu

    Film ocieka wysokim budżetem, jego zdjęcia, scenografia i kostiumy robią robotę, całość jest wizualnie autentyczna - przystająca do czasów, w których osadzono akcję - ale nie przyszedłem tu piać nad natapirowanymi fryzurami i old-schoolową modą, tylko żeby się bać. A strachu i napięcia w tym niewiele.

    Więcej
  • Dom śmierci

    2025
    VOD 1 mies. temu

    Pete Davidson wkracza do świata dalekiego od komedii, z których był dotąd znany. Dzięki występowi w "The Home" tym razem próbuje sił w pierwszej totalnie dramatycznej roli. Jako Max - grafficiarz odbywający społeczną służbę w domu seniora - gwiazdor "SNL" mierzy się z wyzwaniem, które wymaga od niego wiarygodności w trochę mroczniejszym rejestrze i emocjonalnej intensywności. A te dalekie są od jego dotychczasowego emploi.

    Więcej
  • Zniknięcia

    2025
    Kino 2 mies. temu

    Film wyróżnia się dzięki brawurowej realizacji, która łączy elementy niepohamowanej grozy, surrealistycznego koszmaru i żelaznej dramaturgii ze szczyptą humoru i sprytnie wplecionym komentarzem społecznym. To horror mroczny, niepokojący, a zarazem zaskakująco zabawny - i zawsze nieprzewidywalny, kręcony z odwagą i chęcią przekraczania granic. Jedna z największych sensacji roku i powód, by wierzyć, że Zach Cregger wyrasta na mistrza współczesnego horroru.

    Więcej
  • Reżyser kładzie nacisk na gęsty klimat, psychologię postaci i sznyt wizualny, tworząc dzieło, które bardziej przypomina art-house'owy eksperyment niż standardowy horror klasy "B". Nie każdy pochwali jego wizję: fani bebechów uznają, że zabójstwa nie są zbyt krwawe, inni mogą narzekać na nierówne tempo. Ale ci, którzy potrafią docenić kino grozy jako sztukę kreowania przestrzeni i nastroju, znajdą w "Just Before Dawn" perełkę - niedoceniony slasher, który zasługuje na miejsce w kanonie gatunku.

    Więcej
  • 13 dni do wakacji

    2025
    Kino 2 mies. temu

    Film przeszedł ponoć przez piekło na etapie postprodukcji, na szczęście jednak trafia wreszcie do kin. I z zadania wyprawienia go w drogę na duże ekrany twórcy wyszli obronną ręką - jest to horror nienaganny z technicznego punktu widzenia, a zwłaszcza bardzo kreatywnie zmontowany. Podtrzymuje on nazwisko Bartosza M. Kowalskiego na językach fanów horroru i pozwala wierzyć, że kolejnym swoim projektem reżyser znów nas nie rozczaruje.

    Więcej
  • Together

    2025
    Kino 2 mies. temu

    Brawurowy, bardzo osobisty, emocjonalnie bezkompromisowy debiut. Reżyser Michael Shanks udowadnia, że nie tylko zna się na kinie gatunkowym, ale ma też coś do powiedzenia w kwestii współczesnych relacji. Groza, cielesność i miłość zderzają się tu w sposób ekstremalny. A fakt, że bohaterowie filmu to para bezdzietnych - i zadowolonych z bezdzietności - lewaków, jest tylko wisienką na torcie.

    Więcej
  • Kultowy teksański zabójca powrócił na ekrany po raz siódmy, znów przybierając nowe oblicze. Tym razem było to oblicze hańby i skrajnego materializmu producentów, którzy dokonali prawdziwej profanacji na zapoczątkowanej przez Hoopera serii.

    Więcej
  • Reżyser Gerard Johnstone świadomie porzuca horrorowe korzenie na rzecz dynamicznego połączenia akcji, fantastyki naukowej i kampowego humoru. Jego sequel jest lekki i efektowny, dryfuje bardziej w kierunku kina rozrywkowego à la "Terminator 2".

    Więcej
  • Nowy "Koszmar" bywa chwilami zbyt głośny, na siłę upiększony i zbyt zadowolony z siebie, ale trudno odmówić mu rozrywkowego potencjału. To solidny legacy sequel i propozycja w sam raz na letni seans z przymrużeniem oka. Biorąc pod uwagę scenę towarzyszącą napisom końcowym - z bardzo dziarskim występem cameo - seria zyskała swoje drugie życie.

    Więcej
  • Kontynuacja może pochwalić się lepszym miejscem akcji, żwawszym tempem i pokaźniejszym body countem. Do tego więcej tu humoru i kampu. "Koszmar następnego lata" to film, który zna swoje miejsce w slasherowej hierarchii i wcale się go nie wstydzi - przeciwnie, twórcy obracają gatunkowe klisze na swoją korzyść, a nawet uderzają w autoironiczne tony.

    Więcej
  • Dziś to już nie tylko produkt będący znakiem swych czasów - to świadectwo tego, jak atrakcyjna potrafi być klasyka gatunku.

    Więcej
  • Na styku horroru, musicalu, krwawego pastiszu i redneckiej sielanki powstał film celowo przerysowany, uderzający w tony absurdu, wariacja na temat kina o pladze zombie. Trudno ją jednoznacznie zaszufladkować, to udany miks grozy, slapsticku i gore'owego szaleństwa w stylu midnight movies. Leutwyler składa hołd serii "Evil Dead" oraz wczesnym produkcjom Petera Jacksona. Może nie do końca wszystko działa tu jak należy, ale całość ma w sobie tyle przegiętej energii, że trudno odmówić jej uroku.

    Więcej
  • "Frendo" potrafi wyciągnąć ze znanej, wymęczonej konwencji to, co najlepsze - nie rewolucjonizuje gatunku slashera, ale z wdziękiem, ku radości widzów, go ożywia. Pod tym względem przypomina niedawną "Noc Dziękczynienia" w reżyserii Eliego Rotha.

    Więcej
  • Film można odczytać jako gejowską wariację klasycznej komedii pomyłek - wpisuje się on w nurt queerowego anarchizmu, ale bez ideologicznego zadęcia. Bohaterowie nie są ideowymi rewolucjonistami, a raczej niezbyt lotnymi burżujami, którzy podejmują szereg wątpliwych, nietaktownych, chwilami aspołecznych decyzji - trochę jakby w imię memicznego sloganu "be gay, do crime". Całość ma bawić, nie marginalizować, czy piętnować - i spełnia swoje podstawowe założenia.

    Więcej
  • Dzieło dekadenckie, nihilistyczne, ale mieniące się kolorami złota. To taki mały-wielki film, który mimo mikroskopijnego budżetu wywołuje falę gromkich przeżyć, piękny-brzydki, pełen paradoksów horror, który przez lata będzie inspirował i fascynował kolejne pokolenia widzów oraz twórców. Będzie wiecznie żywy, choć stworzono go z rozkładających się kości. Bo "Teksańska masakra piłą mechaniczną" wcale się nie starzeje - ona nadal fermentuje i nigdy nie pozwoli o sobie zapomnieć.

    Więcej
  • Po czternastu latach przerwy Śmierć powraca z wakacji - i to z impetem. Film "Oszukać przeznaczenie: Więzy krwi" okazuje się spektakularnym powrotem kultowej serii horrorów, który nie tylko spełnia oczekiwania fanów, ale wręcz je przewyższa, oferując świeże spojrzenie na znaną formułę. Szósta odsłona cyklu, wyreżyserowana przez Zacha Lipovsky'ego i Adama Steina, to triumf fan service'u i kreatywności, bo łączy nostalgię i znajome motywy z nowymi pomysłami i pewną dozą rodzinnej dramaturgii.

    Więcej
  • Film dziwny, chaotyczny, niezbyt bystry, ale też zaskakująco stylowy. To horror, który trzeba umieć wyczuć. Nie ma tu spójnej fabuły, nie ma postaci, którym chce się kibicować, ale jest klimat - gęsty jak listopadowa mgła. To propozycja dla wyrozumiałych widzów i oczywiście dla fanów włoszczyzny. Osobiście dodam, że był to pierwszy ultrakrwawy horror, który obejrzałem za dzieciaka i można śmiało powiedzieć, że spaczył mój umysł na resztę życia. Dzięki, wujku Lucku!

    Więcej
  • Na pewno jest "Screamboat" o klasę lepszą farsą - i w ogóle filmem - niż te niewydarzone paździerze o zabójczym Puchatku. Spośród wszystkich komedio-horrorów podpinających się pod sukces Twisted Childhood Universe, jak np. kloce o psychotycznym Popeye'u, to właśnie "Krwawej myszy" najbliżej do pełnej profeski.

    Więcej
  • Dla twórców "Heart Eyes" ważniejszy jest humor niż groza - to ryzykowne połączenie i ryzykowny zabieg, który przeprowadzono tu bardziej przekonująco niż np. w niedawnej "Małpie" Oza Perkinsa. Podobnie jak "Thanksgiving" Eliego Rotha, "Heart Eyes" bawi się swoją absurdalną koncepcją, czerpie z niej mnóstwo frajdy. To sprawnie wykonany film, stricte rozrywkowe rzemiosło - o niebo lepsze niż inne holiday horrory z ostatnich lat, jak np. "Founders Day".

    Więcej
  • Film szokuje swoją amatorszczyzną i sprawia, że widzowi robi się autentycznie przykro - oto dorobek wielkiego Kena Russella, niepokornego ducha, który dawno temu pobudzał zmysły i intelekt kinomanów swoimi "Diabłami", "Zbrodniami namiętności", "Lisztomanią" czy "Mahlerem", zamyka produkcja, którą kurtuazyjnie należałoby nazwać głupotką, a która w istocie jest po prostu popłuczynami.

    Więcej
  • Perkins, korzystając z przerzucanego mięsa i krwawej przemocy, drwi ze śmierci, z jej przypadkowości oraz z bezsensu życia, które można utracić w ciągu sekundy. Jego poczucie humoru jest równie subtelne, jak zalewająca ekran jatka, ale w tym szaleństwie tkwi i metoda, i skuteczność. Śmierć jest u Perkinsa losowa i nieubłagana, przez co film można zinterpretować jako okrutny, ale całość okraszono perwersyjnym żartem: to jednocześnie produkcja groteskowa, slapstickowa w swym humorze, prowokacyjna.

    Więcej
  • W zamku Hrabiego Orloka spędzamy wprawdzie trochę za mało czasu, ekspresjonistycznych zrywów też przydałoby się więcej, ale to wciąż jeden z najautentyczniej zilustrowanych gotyckich horrorów od czasu "Jeźdźca bez głowy" Tima Burtona, imponujący stylowym chłodem i kompozycyjną symetrią. Skarsgård z na siłę zapuszczonym wąsem wygląda trochę zbyt bohunowo, ale aktorsko sprawdza się dużo lepiej, niż oczekiwałem, zwłaszcza jako quasi-romantyczny "bohater".

    Więcej
  • "Zaułek kochanków" to film wyłącznie dla koneserów kina stalk n' slash. W duchu raczej ejtisowy, chwilami pogrążony przez niski budżet, został jednak zrealizowany dekadę później - być może za późno i dlatego popadł w zapomnienie, przegrywając z horrorami o wyższych walorach produkcyjnych. Jest znakiem swoich czasów - wskazują na to mało pochlebne fryzury i stroje, dobór muzyki, fakt, że wśród bohaterów nie zobaczymy ani jednej czarnoskórej postaci.

    Więcej
  • Wexler - producentka niezależnych perełek, takich jak "Darling" i "Psychopaths" Mickeya Keatinga czy "Najlepsza z wysp" - zaliczyła dzięki "Strażnikowi lasu" udany debiut pełnometrażowy. Jej horror to sprawna mieszanka kina punkowego z krwawym slasherem, dzieło kampowe, ale nie popadające w śmieszność, list miłosny kierowany do reżyserów kina grozy lat 80. Motyw starcia anarchii z autorytetem może nie jest szczególnie świeży, ale nigdy nie został odmalowany w sposób tak... neonowy, jak u Wexler.

    Więcej
  • Poziomem odstępuje wprawdzie od takich sztosów jak "Autostopowicz" czy "In Fear", ale tylko trochę. To mocny debiut, który potrafi poszarpać nerwami, kiedy trzeba, a już na pewno robi to w swoim finale, który zabarwiony jest kinem zemsty. Siłą filmu są też z pewnością skwierczące od upału lokacje - obrzeża Kalifornii, sięgające pustyni Mojave, całkiem wiarygodnie zastępują Nowy Meksyk, napędzają gorączkową atmosferę, jaka udziela się bohaterce.

    Więcej
  • Bardzo dobre praktyczne efekty specjalne, nostalgia na sterydach, szczypta humoru i furtka otwarta na sequel.

    Więcej
  • Szarpiący nerwy horror o matce terroryzowanej przez demona. Reżyserem "Little Bites" jest Spider One, prywatnie brat Roba Zombiego - i trzeba zaznaczyć, że twórca stylistycznie pozwala sobie na wiele zapożyczeń od starszego brachola.

    Więcej
  • Miałem ochotę na lekki, niewymagający, może niezbyt odkrywczy, ale sprawnie wyreżyserowany teen horror i taką produkcję dostałem - stąd moja ocena: mocne sześć na dziesięć. "Time Cut" nie zapisze się w historii jako jeden z kultowych tytułów, a jego morderca nie zajmie miejsca w panteonie z Jasonem i Michaelem, ale nie było to wymagane - to po prostu przyzwoicie wykonany film do piwa lub popcornu.

    Więcej
  • Całość ma swój wyjątkowy klimat i może przynieść frajdę tym widzom, którzy przed halloween uwielbiają raczyć się horrorami z akcją osadzoną 31 października. "Diabelski młyn" to teen slasher ze średniej półki, który mogę polecić Wam do obejrzenia w święto duchów, ale może niekoniecznie jako główną atrakcję wieczoru.

    Więcej
  • Nie byłem zbyt optymistycznie nastawiony, podchodząc do seansu, a "Stream" i tak mnie rozczarował, to horror zupełnie bez wyobraźni i bez polotu. Nie wiem, jakim cudem do współpracy udało się zaprosić Tony'ego Todda, Tima Curry'ego, Billa Moseleya, Dee Wallace i Danielle Harris.

    Więcej
  • Art the Clown to dziś ikona horroru, co nie ulega żadnej wątpliwości. W weekend otwarcia w polskich kinach sequel obejrzało blisko 140 tys. widzów. Powstanie kolejnej części - "Terrifier 4" - to tylko kwestia czasu. Mam nadzieję, że w "czwórce" Leone wróci do korzeni i akcję swego widowiska osadzi podczas halloween, bo potencjału christmasowego horroru - poza tą jedną, początkową sceną - niestety w pełni nie wykorzystał.

    Więcej
  • Ocenę "Uległości" podnoszą w sumie tylko seks i mocno ugładzona przemoc. Zapomnijcie, że są tu przebłyski jakiegokolwiek morału, twórcy nie pokusili się o głębszy komentarz na temat etyki sztucznej inteligencji. Jest pusto, głucho, syntetycznie.

    Więcej