
Marianne i Connell, pochodzący z różnych środowisk, ale z tego samego małego miasteczka w Irlandii, wplątują się w romans.
- Aktorzy: Daisy Edgar-Jones, Paul Mescal, Eliot Salt, Desmond Eastwood, India Mullen i 15 więcej
- Reżyserzy: Lenny Abrahamson, Hettie Macdonald
- Scenarzyści: Alice Birch, Sally Rooney
- Premiera TV: 26 kwietnia 2020
- Ostatnia aktywność: 26 lutego
- Dodany: 2 kwietnia 2020
-
Oceny krytyków
-
Oceny użytkowników
-
Recenzje popularnych krytyków
-
Jeden z najlepszych, a moim zdaniem najlepszy serial tego roku, który kupił mnie absolutnie w każdym calu, przede wszystkim jednak sercem okazanym bohaterom.
-
Dziwi również fakt, że w erze fenomenalnie zrealizowanych pod względem operatorskim i wszechstronnie uświadamiających seriali, jak chociażby te wyżej przeze mnie wspomniane, wciąż oferuje się widzom twory pokroju Normalnych ludzi.
-
Jest dziewczyna, jest chłopak, podobają się sobie, to dlaczego nie mogą być razem? W "Normalnych ludziach" Sally Rooney mówi wcześniejszym romansom: "Jesteście jak małe dzieci, patrzcie". A potem mnoży bez opamiętania przeszkody znacznie groźniejsze niż morskie potwory.
-
Porywa, i podobnie jak książka, wciąga tak mocno, że ciężko się oderwać.
-
Recenzje popularnych użytkowników
-
Wielu się to nie spodoba,może nie rozumieć szarpaniny jaka jest pomiędzy głównymi bohaterami.Bo tak naprawdę oni sami nie wiedzą jak "ugryźć" emocje,jak im sprostać.Często nie rozumieją siebie,swoich zachowań.Tak naprawdę to opowieść o dojrzewaniu emocjonalnym.Zawarta w 12 krótkich odcinkach historia Marianne i Connella to można rzec w sumie odzwierciedlenie współczesnej definicji miłości-uczucia jakże niepewnego,destrukcyjnego i dzikiego a zarazem mocno pożądanego.Mądra,słodko-gorzka historia.
-
84 marca 2021
- 10
-
-
Well, this is gonna hurt like a motherfucker. Lata mnie nic tak nie bolało na ekranie. Nie chcę już nigdy obejrzeć niczego podobnego. Serio. Nigdy. Ten serial autentycznie boli. Mimowolnie przyśpiesza ci tętno, w pewnym momencie zaczynasz denerwować się każdą kolejną sekundą, bo w myślach modlisz się, żeby te krótkie chwile szczęścia bohaterów trwały jak najdłużej, choć z drugiej strony dobrze już wiesz, bo twórcy wcześniej cię nauczyli, że przecież trzeba będzie znów zbierać skaleczone serce.
-
-
Najlepsze recenzje użytkowników
-
Wielu się to nie spodoba,może nie rozumieć szarpaniny jaka jest pomiędzy głównymi bohaterami.Bo tak naprawdę oni sami nie wiedzą jak "ugryźć" emocje,jak im sprostać.Często nie rozumieją siebie,swoich zachowań.Tak naprawdę to opowieść o dojrzewaniu emocjonalnym.Zawarta w 12 krótkich odcinkach historia Marianne i Connella to można rzec w sumie odzwierciedlenie współczesnej definicji miłości-uczucia jakże niepewnego,destrukcyjnego i dzikiego a zarazem mocno pożądanego.Mądra,słodko-gorzka historia.
-
84 marca 2021
- 10
-
-
-
Nowe recenzje krytyków
-
Dziwi również fakt, że w erze fenomenalnie zrealizowanych pod względem operatorskim i wszechstronnie uświadamiających seriali, jak chociażby te wyżej przeze mnie wspomniane, wciąż oferuje się widzom twory pokroju Normalnych ludzi.
-
Jest dziewczyna, jest chłopak, podobają się sobie, to dlaczego nie mogą być razem? W "Normalnych ludziach" Sally Rooney mówi wcześniejszym romansom: "Jesteście jak małe dzieci, patrzcie". A potem mnoży bez opamiętania przeszkody znacznie groźniejsze niż morskie potwory.
-
Jeden z najlepszych, a moim zdaniem najlepszy serial tego roku, który kupił mnie absolutnie w każdym calu, przede wszystkim jednak sercem okazanym bohaterom.
-
Porywa, i podobnie jak książka, wciąga tak mocno, że ciężko się oderwać.
-
-
Nowe recenzje użytkowników
-
Well, this is gonna hurt like a motherfucker. Lata mnie nic tak nie bolało na ekranie. Nie chcę już nigdy obejrzeć niczego podobnego. Serio. Nigdy. Ten serial autentycznie boli. Mimowolnie przyśpiesza ci tętno, w pewnym momencie zaczynasz denerwować się każdą kolejną sekundą, bo w myślach modlisz się, żeby te krótkie chwile szczęścia bohaterów trwały jak najdłużej, choć z drugiej strony dobrze już wiesz, bo twórcy wcześniej cię nauczyli, że przecież trzeba będzie znów zbierać skaleczone serce.
-
Wielu się to nie spodoba,może nie rozumieć szarpaniny jaka jest pomiędzy głównymi bohaterami.Bo tak naprawdę oni sami nie wiedzą jak "ugryźć" emocje,jak im sprostać.Często nie rozumieją siebie,swoich zachowań.Tak naprawdę to opowieść o dojrzewaniu emocjonalnym.Zawarta w 12 krótkich odcinkach historia Marianne i Connella to można rzec w sumie odzwierciedlenie współczesnej definicji miłości-uczucia jakże niepewnego,destrukcyjnego i dzikiego a zarazem mocno pożądanego.Mądra,słodko-gorzka historia.
-
84 marca 2021
- 10
-
-