Anna Pilarska
Krytyk-
Jak mogę podsumować film, który sprawił, że pomimo późnej pory, jeszcze przez ponad godzinę siedziałam i myślałam nad tym, co właśnie zobaczyłam? Krótko i konkretnie: Moc była z twórcami.
-
Nie dołączy raczej do grona klasyków, choć już w przededniu premiery stanowi ważny punkt w historii filmowych adaptacji sztuk Williama Szekspira, jako pierwsze poważne tego typu przedsięwzięcie w XXI wieku.
-
Twórcy sprawnie wykorzystali osiągnięcia techniki, by odświeżyć ponadczasową opowieść o podstawowych wartościach takich jak miłość czy przyjaźń.
-
Kolejny przykład zmarnowanego potencjału. Pomimo, że tematyka, jaką porusza, jest z pewnością oklepana, miał szansę wyłamać się z serii jednakowych filmów grozy - niestety, solidne wykonanie to nie wszystko, gdy scenariusz zamiast zaskakiwać, rozczarowuje.
-
Kolejny dowód na to, że kino niezależne może w wielu przypadkach zaoferować więcej niż patetyczne, hollywoodzkie produkcje, których scenariusze są wypchane po brzegi wyświechtanymi frazesami, przez co często tracą swoją prawdziwą wartość.