Oficer policji, szalony mistrz kierownicy - Sylvain Marot wbrew swojej woli zostaje przeniesiony do Marsylii. Na miejscu jego głównym zadaniem staje się rozbicie włoskiego gangu, dokonującego spektakularnych napadów przy pomocy potężnego i niedoścignionego Ferrari. Partnerem w misji Marota zostaje życiowy nieudacznik, najgorszy kierowca w Marsylii - Eddy Maklouf, prywatnie siostrzeniec słynnego Daniela, właściciela legendarnej białej taxi.
- Aktorzy: Franck Gastambide, Malik Bentalha, Bernard Farcy, Salvatore Esposito, Edouard Montoute i 15 więcej
- Reżyser: Franck Gastambide
- Scenarzyści: Franck Gastambide, Stéphane Kazandjian, Luc Besson
- Premiera kinowa: 4 maja 2018
- Premiera światowa: 7 kwietnia 2018
- Dodany: 17 kwietnia 2018
-
Projekt, który poległ na etapie scenariusza. Wtórność, głupota i na siłę wciśnięty wątek miłosny. Po co? Mam wrażenie, że miejscami chciano aż za bardzo, co niestety widać. Szkoda, że się nie udało, bo mimo wszystko w "Taxi 5" znajdzie się kilka udanych żartów, a poza tym nawet sympatycznie na to się patrzy.
-
Taxi 5 miało być miłą, niezobowiązującą rozrywką dla każdego widza, jednak końcowy efekt to nieśmieszny i przewidywalny twór. Za taką przejażdżkę taksówką dziękuje, wybiorę inny środek transportu.
-
Kolejny powrót po latach i kolejny nieudany. Przy Taxi 5 nawet wyłączenie mózgu niewiele pomoże - poziom rozrywki wciąż będzie niewielki.
-
2.54 maja 2018
- Skomentuj
-
-
Francuzi tym razem się nie postarali. Taxi 5 w reżyserii Gastambide'a to tylko twór próbujący wybić się na znanej serii - brak mu ducha swoich poprzedniczek i bliżej mu do fanowskiej roboty, a nie reboota i kontynuacji jednocześnie.
-
5.54 maja 2018
- Skomentuj
-
-
Podobnie jak w przypadku innych filmów z serii, narracyjny kapitał "Taxi 5" to wypadkowa komedii charakterów, bezwstydnego slapsticku oraz wysokooktanowego kina akcji. Tyle, że każdy ze składników jest tutaj drugiego sortu.
-
Ani nie bawi, ani nie wciąga kryminalną intrygą.
-
To nawet nie jest odgrzewany kotlet. To film, który jest zupełnie niepotrzebny.