
- 100% pozytywnych
- 4 krytyków
- 95% pozytywnych
- 85 użytkowników
W odciętej od świata bazie badawczej na Antarktydzie coś morduje naukowców.
- Aktorzy: Kurt Russell, Wilford Brimley, T.K. Carter, David Clennon, Keith David i 12 więcej
- Reżyser: John Carpenter
- Scenariusz: Bill Lancaster
- Premiera światowa: 25 czerwca 1982
- Ostatnia aktywność: 25 grudnia 2020
- Dodany: 28 grudnia 2017
-
Gęsta atmosfera, interesujący koncept i ciekawy setting. Poza tym świetny jak zawsze Kurt Russel i rewelacyjne efekty specjalne, które nawet do teraz robią na mnie ogromne wrażenie. Kultowa pozycja.
-
Świetny pomysł, naprawdę niebanalna fabuła. Film przede wszystkim budzi niepokój, co u Carpentera jest znakiem rozpoznawczym.
-
Antarktyda, mróz, tajemnica, nieufność, otwarte zakończenie, broda Kurta Russella. Niczego więcej nie potrzeba.
-
Świetny horror. Charakterystyczny motyw muzyczny idealnie współgra z klimatem mroźnego odludzia. Do tego efekty, które przebijają niejedno dzisiejsze CGI.
-
-
-
Ten film wręcz emanuje zajebistością - Russell z miotaczem ognia i one-linerami, muzyka w klimacie Carpentera,która potęguje napięcie oraz UFO na Antarktydzie.
-
KLASYKA, perfekcyjnie wykorzystuje możliwości w zakresie efektów specjalnych, tworzy wiarygodną historię pełną zrozumiałych ludzkich zachowań i psychologii.
-
Ten film nawet nie chce się zestarzeć. Przemyślana reżyseria i nie gorszy scenariusz. Mistrz Morricone w najwyższej formie.
-
Nieco przestarzały ale jednak klimat ma niesamowity : mróz, obcy z kosmosu i brak kontaktu ze światem. Ciekawiej być nie może :)
-
Tak się kiedyś robiło horrory: poczucie zagrożenia, izolacji oraz ciągłej paranoi, która wynika z kompletnego braku zaufania oraz charakteru złego - kameleona, idealnie wtopionego w tłum. No i jeszcze Kurt Russell grający rolę życia.
-
Genialne efekty i niepokojący nastrój od pierwszej do ostatniej minuty. Jeden z najlepiej zrealizowanych (i przerażających) horrorów.
-
-
To Coś! Klimat odizolowania w bazie badawczej. Zimno, śnieg i miotacz ognia. Efekty specjalne w starym stylu, które nadal robią wrażenie.
-
Anatomia strachu według Carpentera - od izolacji i przerażenia po nieufność i paranoję. W miejsce tytułowej kreatury można podstawić jakiekolwiek inne zagrożenie i wciąż historia działaby tak samo.
-
-
Nie tyle przerażający, co wywołujący abstrakcyjny niepokój. Do tego ta arcygenialna realizacja...
-
Koncepcja świetna w swej prostocie. Realizacja, atmosfera niepokoju i nieufności - palce lizać. Nic się nie postarzał.