Ojciec chrzestny II

Choć sceny z De Niro wypadają dobrze, to można je byłoby na spokojnie wyciąć. Poza tym, nieco gorszy film od poprzednika, ale wciąż wypada naprawdę przyzwoicie.

Trochę nie spodziewałem się tego, ale pomimo problemów, dwójkę bardziej preferuję od jedynki. Ta część faktycznie mnie wciągnęła i lepiej ją zapamiętam.

Najlepszy sequel (może na równi z TESB) i jednocześnie prequel w historii kina.

Prawdziwy pokaz mocy kontrastu. Syn obiera za autorytet ojca i stara się iść jego szlakiem postępowania. Gdzieś po drodze Michael się gubi, a film nabiera sił.

Druga część równie dobra co pierwsza, chociaż są pewne niuanse, które czynią ten film lekko wtórny. Z tym że to naprawdę szczegóły.

Choć sceny z De Niro wypadają dobrze, to można je byłoby na spokojnie wyciąć. Poza tym, nieco gorszy film od poprzednika, ale wciąż wypada naprawdę przyzwoicie.

Trochę nie spodziewałem się tego, ale pomimo problemów, dwójkę bardziej preferuję od jedynki. Ta część faktycznie mnie wciągnęła i lepiej ją zapamiętam.

Choć sceny z De Niro wypadają dobrze, to można je byłoby na spokojnie wyciąć. Poza tym, nieco gorszy film od poprzednika, ale wciąż wypada naprawdę przyzwoicie.

Trochę nie spodziewałem się tego, ale pomimo problemów, dwójkę bardziej preferuję od jedynki. Ta część faktycznie mnie wciągnęła i lepiej ją zapamiętam.

Najlepszy sequel w historii kina! Potwierdzenie opinii "Absolutne arcydzieło! Wzorzec metra z Sevres. Reżyseria, scenariusz, muzyka, aktorstwo 11/10. Reszta tylko na 10..." - bo tak ocenilem poprzednika, czyli "Ojca chrzestnego" z 1972 roku. Konstrukcja fabuly tej kontynuacji przewyzsza nawet pierwsza czesc sagi. A genialne aktorstwo i sceny, ktore juz na stale weszly do kanonu kina, nie daja o sobie zapomniec po kilkudziesieciu latach (podobnie jak w wyjsciowym pierwowzorze).

(10) Fredo to był głupek ale wiecie co - trochę mi go żal... :-( Roth pierwszych interesów uczył się w Budzanowie ;-)

Najlepszy sequel (może na równi z TESB) i jednocześnie prequel w historii kina.