
Walter Keane przypisuje sobie autorstwo pięknych obrazów, które namalowała jego żona Margaret. Kobieta próbuje dowieść swoich racji i wyzwolić się od męża.
- Aktorzy: Amy Adams, Christoph Waltz, Danny Huston, Krysten Ritter, Jason Schwartzman i 15 więcej
- Reżyser: Tim Burton
- Scenarzyści: Scott Alexander, Larry Karaszewski
- Premiera kinowa: 2 stycznia 2015
- Premiera DVD: 11 czerwca 2015
- Premiera światowa: 25 grudnia 2014
- Ostatnia aktywność: 2 lipca 2024
- Dodany: 28 grudnia 2017
-
Oceny krytyków
-
Oceny użytkowników
-
Recenzje krytyków
-
Wydawałoby się, że odejście Burtona ze swojego baśniowego świata, pomoże mu odzyskać wenę. Niestety, "Wielkie oczy" to kolejny artystyczny niewypał reżysera, gdzie niewiele się tu klei. Gdyby cała historia była przedstawiona w bardziej dramatycznej konwencji, efekt byłby o wiele mocniejszy.
-
Polecam z czystym sumieniem i to nie tylko fanom Tima Burtona. To w końcu prawdziwa historia współczesnej artystki, która zdobywa się na odwagę, by wyjść z cienia i pokazać się w pełnym świetle, którą zdecydowanie warto poznać. Do tego świetne kreacje aktorskie i świat przedstawiony oczyma Tima Burtona... czego chcieć więcej.
-
Burton wielokrotnie błądził, obok produkcji znakomitych podpisywał się pod słabymi. Ta może wybitna nie jest, swoje wady ma, ale ogląda ją z przyjemnością.
-
Widzowi seans żadnych niespodzianek nie zapewni, natomiast przebiegnie gładko i, gdyby nie nieznośny Waltz, zupełnie bezboleśnie.
-
6.79 maja 2019
- Skomentuj
-
-
Najnowszy film Burtona, pokazuje że uczciwość i szlachetność serca zawsze zostaną nagrodzone, a pazerność i próżność ukarane. Metaforyka i przekaz filmu są wiec mocno bajkowe i schematyczne - o tym, że Burton lubi moralizować wiemy już jednak z jego poprzednich dzieł.
-
To nie jest wielki powrót Burtona. Ba, to jego najgorszy obraz od czasu "Planety małp", ale ja wciąż mam nadzieję, że Tim Burton ma w sobie jeszcze jeden wielki film. Szkoda, że "Wielkie oczy" okazały się kolejnym gwoździem do jego artystycznej trumny.
-
Najnowsze dzieło Burtona na pewno przerywa jego złą passę - jest solidnie zrobionym filmem biograficznym, który przedstawia interesującą historię w ciekawy i nieszablonowy sposób. Z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że z kina nie wyszłam rozczarowana i czułam, że spędzony tam czas został dobrze zainwestowany. Trzeba jednak zaznaczyć, że nie jest to biografia na miarę kultowego już "Eda Wooda", a całości nieco brakuje do najlepszych filmowych osiągnięć Burtona.
-
-
Recenzje użytkowników