Wirtuozka wiolonczeli po długiej przerwie w karierze odszukuje dawnych mentorów i odkrywa, że mają nową utalentowaną uczennicę.
- Aktorzy: Alaina Huffman, Allison Williams, Steven Weber, Logan Browning, Evelyn Chew i 15 więcej
- Reżyser: Richard Shepard
- Scenarzyści: Richard Shepard, Eric C. Charmelo, Nicole Snyder
- Premiera światowa: 20 września 2018
- Dodany: 26 maja 2019
-
Oceny krytyków
-
Oceny użytkowników
-
Recenzje krytyków
-
Zamiast budzić kontrowersje brudem, szokiem i wydzielinami, próbuje romansować z kinem "wysokim". Jest interesująco, ale... nudno.
-
Wśród filmów produkcji Netflixa Perfekcja błyszczy światłem jasnym, choć niedostrzeżonym. Jak złoty łańcuszek zawieruszony w kasetce z plastikową biżuterią, po którym, ze względu na sąsiedztwo tandety, mało kto spodziewa się szlachetności.
-
Na pewno warto wyciągnąć z tego filmu wnioski, docenić kolejną świetną rolę Allison Williams, pochwalić reżysera, że stworzył coś wybijającego się z originalsów na tyle, że o tym piszemy w takiej formie na dwa głosy.
-
Zdecydowanie film wart obejrzenia, wyłamujący się poniekąd z ogólnej originalsowej nijakości, mający swoje mocne momenty, ale o tym, czy ta unikatowość przekłada się w jakość najlepiej przekonać się samemu.
-
Film oparty na ciągłym myleniu tropów i rzucaniu kłód pod nogi widzów. Myślę, że zaskoczy nawet największych niedowiarków, ale należy podejść do niego "na czysto", nie mając żadnej wiedzy o fabule, nie podglądając trailerów. Stale zmienia się w nim perspektywa bohaterów, zwroty akcji są praktycznie niemożliwe do przewidzenia. Można mówić o "Perfekcji" jako o filmie podzielonym na kilka rozdziałów, tonalnie bardzo zróżnicowanych.
-
"Perfekcji" brakuje tego, co obiecuje sam tytuł, bo choć wykonanie jest przyzwoite, do tego materiału potrzeba było ręki mistrza.
-
Ma sporo wad, ale także coś odświeżającego. I z całą pewnością zapada w pamięć. Zupełnie jak nieprzyjemne widoki, które zostają z nami na całe lata, by nieoczekiwanie powrócić w najmniej oczekiwanym momencie.
-
-
Recenzje użytkowników
-
Jedno adekwatne słowo „Obojętność”. Brak zgodności twórców w podjęciu decyzji w jakiej estetyce będzie się poruszać film. Wiele motywów dało się odgadnąć od samego początku. Symbolika była denna i oczywista. Natomiast kilka kadrów w niebanalny sposób, skradło moją empatię. Brakowało mi esencji dobrego ukazania sceny, zwłaszcza w zakończeniu, które było przeze mnie przewidziane. Boli mnie, że zmarnowano potencjał budowanego finału filmu. Dawka śmiechu, spowodowana dennymi scenami, gwarantowana.