Dziennik
-
To pozycja bardzo solidna, potrafiąca dać wiele frajdy wynikającej z dobrego balansu rozgrywki i zróżnicowania otoczenia. Szkoda, że projektanci nie pozwolili sobie na odrobinę szaleństwa w projektowaniu broni, przeciwników, no ale widocznie nie można mieć wszystkiego.
-
8.830 stycznia
- Skomentuj
-
Okazał się lepszą grą niż zakładałem przed premierą. Nietypowa kamera oraz spokojniejsze tempo w żaden sposób nie zaszkodziły produkcji MachineGames, które sprezentowało nam na święta idealny powrót do uniwersum stworzonego przez Stevena Spielberga. Choć otwarty świat z czasem może nudzić, warto dać tej grze szansę, bo lepszego Indiego prędko nie dostaniemy.
-
Lego Horizon Adventures to bardzo ładna i ciepła próba opowiedzenia historii Aloy na nowo. Potrafi znużyć krótkimi i mało urozmaiconymi poziomami, a także toną dialogów, ale daje też sporo zabawy w Kotłach, walkach i co-opie. Szkoda, że wszystko to starcza na zaledwie kilka godzin, a Sony kompletnie odleciało z ceną premierową.
-
Na tle konkurencji "Enotria" wygrywa dla mnie kierunkiem artystycznym. Oferuje to, co kocham w soulslike plus przepyszną otoczkę, dla której wybaczam wiele.
-
Gdy parę miesięcy temu zapowiedziano grę, to byłem zachwycony, bo pierwsze Life is Strange jest nie tylko jedną z moich ulubionych gier, ale ulubionych historii w ogóle. Po ograniu w głowie mi zostaje jednak głównie pytanie "po co nam to było?"
-
Broken Sword: Shadow of the Templars Reforged to niemal wzorowo wykonany remaster. Z wyjątkiem nagrań dźwiękowych, poprawiono w nim praktycznie wszystko i to bez utraty magii oryginału.
-
Oprócz poprawionej grafiki i kilku kosmetycznych dodatków remake nie oferuje zbyt wielu nowości.
-
Jeżeli ktoś jest miłośnikiem strategii i zna choć trochę gry typu "Age of...", to odnajdzie się tu bez problemu i będzie się świetnie bawił. Jeżeli ktoś zna od podszewki pierwsze wersje tej gry, to sprawa się komplikuje, gdyż nie wiem, czy zmian jest na tyle dużo, by uzasadnić zakup po raz kolejny tej samej zawartości z pewnymi tylko modyfikacjami i poprawkami wizualnymi.
-
Remake Silent Hilla 2 to mały krok dla gracza, ale wielki skok dla Bloober Teamu. Osoby znające oryginał z pewnością nieraz zadadzą sobie pytanie, czy aby na pewno polscy twórcy poszli w dobrą stronę, ale żaden miłośnik horrorów nie może przejść obok tego tytułu obojętnie.
-
Posiada wiele elementów świadczących o tym, że tworząca go ekipa miała pomysł na grę i konsekwentnie go realizowała. Gdyby przygody Kay Vess pojawiły się trochę później, z pewnością wyszłoby im to na dobre. Wygląda jednak na to, że w pewnym momencie pojawił się ktoś z poleceniem, by produkcję wydać w stanie takim, jaki jest. Dzięki temu dostaliśmy półprodukt, przed którym długa droga, by zdobyć pełne uznanie graczy.
-
Muszę powiedzieć, że gra skutecznie wciągnęła mnie na kilkanaście godzin nie tylko mechaniką i rosnącym wyzwaniem oraz chęcią poznania kolejnych gadżetów, ale także przedstawioną historią. Jest prosta, ale daje dużo satysfakcji z przechodzenia kolejnych etapów. Jedyny jej prawdziwy mankament widzę w zbyt małej liczbie tych oficjalnych etapów, bo minęły mi zbyt szybko, choć z drugiej strony mogłoby to zmusić twórców do sztucznego wydłużania fabuły.
-
W obecnym stanie jest grą przeciętną, zbyt ufajnioną, pełną niedoróbek nieakceptowalnych dla gier multi, a zarazem dobrze się w niej bawię za sprawą trybu Cyngiel i znanych map. Rynek sieciowych FPSów jest w tym momencie już przesycony, do wyboru mamy bardzo dużo tytułów o różnych settingach i założeniach. Czy pełen sprzeczności "XDefiant" ma z nimi szansę? Wszystko zależy od tego, na ile Ubisoft będzie wsłuchiwał się w głosy graczy.
-
Still Wakes the Deep kusi ciekawym miejscem akcji oraz udanym połączeniem horroru kosmicznego i dramatu obyczajowego. Choć to groza na morzu, unika lovecraftowskich klisz z mackami w roli głównej. A potem oddaje kontrolę graczowi i zostają już tylko rozczarowania.
-
Chociaż rozgrywka trwa raptem kilka godzin, to wciąga i nie wychodzi człowiekowi z głowy. Nie da się jednak ukryć, że ten czas jest naprawdę intensywny i gra potrafi obciąży psychicznie. Głosy słyszane przez Senuę, jej psychoza, pogoń za przeznaczeniem, prześladowanie przez Cień, jej wspomnienia i psychodeliczne przeżycia na jawie - to wszystko tworzy mieszankę nie zostawiającą gracza obojętnym.
-
Wbrew początkowym obawom, Contra: Operation Galuga to dosyć przyjemna strzelanka, w której pakujemy ołów we wszystko, co się tylko napatoczy! Tytuł z miejsca przywołuje wiele wspomnień związanych z całą serią, ale nie jest to nic przełomowego - to rozwinięcie najlepszych cech oryginału.
-
6.613 maja 2024
- 1
- Skomentuj
-
Zapewnia przyjemną zabawę sieciową, tym lepszą z przyjaciółmi, wiadra humoru, a do tego, dzięki pomysłowości twórców, prawdziwego kopa nostalgii. Takiej z czasów, gdy po graniu siadało się z rówieśnikami w korytarzu szkolnym i nawijało o odkryciach w gierce. Włącznie z błędami wyskakującymi co rusz, ale i ja, i setki tysięcy innych graczy wybaczamy to właśnie nie bez powodu.
-
Myślę, że [...] bardzo ciekawy i wciągający początek gry zapoczątkował falę poleceń poprzez pocztę pantoflową, która w dobie Internetu przeobraziła się w wielką kulę śnieżną, na którą skusiła się masa ludzi - zanim wszyscy zorientowali się, że w tej grze po kilkunastu godzinach nie ma co robić. Dowodem tego jest chociażby lawinowo spadająca liczba graczy - ponad 70% graczy już nie uruchamia tej produkcji regularnie. I ja także. Poczekam na aktualizacje i zobaczę, co przygotują dla nas twórcy.
-
Zastępy krwiożerczych dinozaurów nie są aż tak groźne, jak sądziliśmy. Dino Crisis zwyczajnie nie jest w stanie nas przestraszyć, a spór między Reginą i Jill Valentine rozstrzygamy na korzyść tej drugiej - w końcu tyle zombiaków zwariowało na jej punkcie!
-
6.226 marca 2024
- 1
- Skomentuj
-
Śliczna animacja 2D, urocze stworzonka, budowa własnej wioski, a także plugawe rytuały, wyrzynanie przeciwników i gnębienie heretyków. Tak jednym zdaniem można opisać recenzowany tytuł.
-
Niestety, ładny wygląd gry to stanowczo za mało, żeby rozgrywka mnie porwała.
-
Alone in the Dark to produkcja ze średniej półki udanie łącząca elementy survival horroru i przygodówki, urzekająca klimatem i odstraszająca problemami technicznymi. Jeśli przymkniemy oko na odczuwalną budżetowość tego tytułu, możemy się przy nim naprawdę dobrze bawić.
-
Historia pochłania całkowicie, podejmowane decyzje wpływają na rozgrywkę, a system walki, chociaż skomplikowany, daje dużo satysfakcji z wygranej potyczki. Mam nadzieję, że studio Fool's Theory nie poprzestanie tylko na jednej części przygód Szulskiego i będziemy mogli śledzić jego kolejne perypetie w następnych produkcjach.
-
Final Fantasy VII Rebirth pod każdym względem przebija poprzednika i zasługuje na znacznie więcej niż łatkę remake'u. To ogromna i zróżnicowana przygoda, w której każdy element zdaje się pomyślany tak, aby sprawiać mnóstwo radości - nie tylko fanom oryginału, ale wszystkim graczom. Przy okazji to jedna z najpiękniejszych gier obecnej generacji.
-
Czy "Fueled Up!" jest godną polecenia produkcją? Jeżeli interesuje was kosmiczny klimat, chcecie wspierać polski gamedev lub też serię "Overcooked!" i inne produkcje tego typu znacie już na pamięć, to jak najbardziej tak.
-
Choć daleko mu do tytułów AAA, stanowi przykład bardzo dobrze wykonanej produkcji. Elementy platformowe potrafią wymęczyć, a jednocześnie nie frustrują, walka jest prosta, ale miejscami także wymagająca, a oprawa graficzna, mimo ubytków, naprawdę daje radę. Dla fanów metroidvanii to strzał w dziesiątkę.
-
To dla mnie kontynuacja doskonała. Z jednej strony posiada cechy, za które pokochałem jedynkę, ale oprócz tego serwuje wystarczająco dużo nowości, aby nie mieć wrażenia grania drugi raz w to samo. Fabuła jest tu gęsta, ciemność skrywa najpotworniejsze koszmary, a gracz nie ma pojęcia, czy to, co widzi, jest prawdą. Remedy udało się przebić moje oczekiwania, serwując produkcję zgoła inną, niż się spodziewałem, ale nie odległą od pierwowzoru, co uważam za ogromny sukces.
-
Tekken 8 wyrasta na króla współczesnych bijatyk. System Heat podkręca dynamikę starć do maksimum, zatrzęsienie opcji i trybów gry długo nie pozwoli nam na nudę, a nastawienie na nowych graczy powinno pomóc przekonać nawet najbardziej opornych znajomych, by stanęli do pojedynku z nami.
-
Wiele małych plusów i jeden potężny minus. Mimo że gra posiada olbrzymi potencjał do bycia hitem, to przez sposób prowadzenia fabuły szybko została w mojej głowie zdegradowana do typowej "Ubi-gry", która szybko trafi na wyprzedaże. Fanom świata Camerona growego Avatara mogę ze spokojem polecić, gdyż doświadczenie Pandory zostało w produkcji Ubisoftu zrealizowane bardzo dobrze. Gracze oczekujący dobrej historii powinni jednak zastanowić się, czy nie wstrzymać się na kilka miesięcy z zakupem.
-
Może bohaterowie mogliby być bardziej wyraziści, zwłaszcza poboczni. Może walki mogłyby być jeszcze bardziej atrakcyjne, zwłaszcza te początkowe. Może w starciu z bossem trzeba by wyrzucić QTE i zaoferować inną mechanikę, może zmiana wspomnień powinna być częstsza. "Remember Me" ma wszystkie te wady, ale wynagradza je opowieścią na poziomie, z bardzo ciekawą tematyką, przepięknym otoczeniem dopieszczonym szczegółami. Oprócz tego jest jeszcze solidna oprawa dźwiękowa oraz dużo dobrej platformówki
-
Silent Assassin do dziś jest jedną z najlepszych gier z serii i jedną z najlepszych w całym gatunku.
-
7.819 grudnia 2023
- 1
- Skomentuj
-
To moim zdaniem tytuł, który wychodzi poza tradycyjną definicję gatunku roguelike i robi to znakomicie. Ta pozornie prosta produkcja jest bardzo złożona i pozwoli każdemu graczowi odnaleźć styl rozgrywki odpowiedni dla niego.
-
To krok w dobrą stronę. Niestety, po tylu niemal identycznych produkcjach, uniwersum wymaga tych kroków o wiele więcej. Pozytywne zmiany znikają pod gąszczem wciąż niedomagających mechanik. Aspekty, na które potrafiłem jeszcze parę lat temu przymknąć oko, dzisiaj stają się nieakceptowalne. Mam nadzieję, że "Assassin's Creed" czekają jeszcze zmiany, a nowy początek, którego doświadczyliśmy przy okazji "Origins", nie był ostatnią próbą twórców na stworzenie czegoś nowego.
-
Populous: The Beginning w ryzykowny sposób zerwało z dotychczasowym dorobkiem serii, aby dać graczowi coś świeżego i ambitnego. W efekcie otrzymaliśmy solidnego RTS-a, obok którego ciężko przejść obojętnie!
-
7.628 listopada 2023
- 1
- Skomentuj
-
Ekspedycję do Rzymu uważam za udaną. Bawiłem się naprawdę dobrze. Grałem około 45 godzin, a jednak na finiszu przygody żałowałem, że to już koniec. Jeszcze jeden rozdział przywitałbym z otwartymi ramionami. Albo chociaż długie DLC, które pozwoliłoby mi na przedłużenie przygody. W planach mam już kolejną rozgrywkę, tym razem celującą w zupełnie inne decyzje i motywy kierujące bohaterem, ponieważ wiele decyzji pozostawiło mnie z pytaniem, czy na pewno były właściwe.
-
Niemal dwa lata zajęło mi zabranie się za "Life is Strange: True Colors". Teraz żałuję, że aż tyle zwlekałem, ale jak to się mówi: lepiej późno niż wcale. Trzecia odsłona serii jest bowiem naprawdę bardzo dobrą grą od strony fabularnej. Historia to świetny emocjonalny rollercoster, potrafiący w jednej sekundzie wywołać u gracza rozbawienie, a w następnej uderzyć głębokim smutkiem.
-
Tytuł [w tamtych czasach] innowacyjny, kładący duży nacisk na eksplorację i rozwiązywanie łamigłówek. Przemieszczanie między światami jest ciekawą mechaniką, która zachęca gracza do sprawdzania, co się zmienia w każdej lokacji. Co nowsze odblokowywane umiejętności sprawiają, że backtracking jest przyjemny i nie powoduje mdłości. Jedno jest pewne - tytuł jest warty sprawdzenia!
-
8.612 września 2023
- 1
- Skomentuj
-
To produkcja, w której każdy odnajdzie coś dla siebie i dostosuje pod swój styl grania, niemniej nie wiem, czy nie znajdą się osoby, które odbiją się od niej, zanim zdążą ją dobrze poznać. Mnie gra wciągnęła, mocniej niż się spodziewałem, głównie za sprawą na pierwszy rzut oka prostej logiki, która pozwalała na szybkie wskakiwanie na krótkie sesje. Zdecydowanie polecam każdemu, kto szuka rozrywki na wiele godzin, do której można wchodzić i z której można wychodzić praktycznie od ręki.
-