Siły specjalne amerykańskiej marynarki odkrywają skarb znajdujący się na dnie bośniackiego jeziora.
- Aktorzy: J.K. Simmons, Sullivan Stapleton, Charlie Bewley, Sylvia Hoeks, Joshua Henry i 15 więcej
- Reżyser: Steven Quale
- Scenarzyści: Luc Besson, Richard Wenk
- Premiera kinowa: 1 września 2017
- Premiera DVD: 1 marca 2018
- Premiera światowa: 13 lipca 2017
- Dodany: 27 czerwca 2017
-
Nawet, gdy wspaniali amerykańscy żołnierze zejdą pod wodę, to akcji w tych scenach jest tyle, co fal na tafli jeziora. Można tylko rozłożyć nogi i dać się ponieść smacznej drzemce.
-
Żadna rewolucja, ale sprawnie zrealizowane, sympatyczne oglądadło, troszkę w stylu lat dziewięćdziesiątych: z łobuzerską energią, trochę ideowe, no i niepozbawione cieniutkiej warstewki lukru.
-
Zaskakująco uczciwy film, który daje widzowi dokładnie to, co obiecuje zwiastun - lekką acz angażującą rozrywkę w starym stylu.
-
W swojej skończonej powadze i całym kiczowatym majestacie - przypominają hity z pasma nocnych marków, które nasi ojcowie oglądali z rumieńcami na twarzy i butelką piwa w ręce.
-
To film, od jakich wprost roi się w telewizji. Może powstali jako smutna przestroga i przypomnienie o tym, że Luc Besson lubi sobie bezwstydnie pochałturzyć.
-
Jeżeli ktoś nastawiał się na obraz na miarę Złota dla zuchwałych czy choćby Złota pustyni srogo się zawiedzie. Renegaci to rachityczne i mocno infantylne kino, posiadające tak wyidealizowanych bohaterów, że aż nudnych.
-
Nie bawią ani znikomą akcją, ani też ciekawymi bohaterami czy samym skokiem na głębiny skrywające złoto. To piękna wydmuszka, w którą nieco życia tchnął J. K. Simmons, ale o której zapomina się zaraz po wyjściu z kina.
-
"Renegaci" nie są ani dobrą komedią, ani dobrym filmem sensacyjnym, ale da się ich obejrzeć, jeśli wcześniej założycie sobie, że nie będziecie myśleli nad fabułą zbyt głęboko.
-
Po zwiastunach można było odnieść wrażenie, że do czynienia będziemy mieli z filmem akcji z dodatkiem komedii. Okazuje się jednak, że wszystko, co Renegaci mieli najlepszego do zaoferowania, to sam zwiastun.
-
Film, który da się obejrzeć, ale który niczym nie zaskakuje. Ot, trochę strzałów, trochę złota i czołg.
-
"Renegaci" nie są filmem, który koniecznie musicie obejrzeć, natomiast jeśli planujecie wypad do kina i macie ochotę na niezobowiązującą rozrywkę w otoczce kina akcji, to produkcja Luca Bessona może się dla was okazać udanym strzałem.
-
Pozycja pełna mieszanych emocji, ducha wojny i ulicznych potyczek.
-
Lekkie, nieskomplikowane, efektowne kino. Dla chcących się odmóżdżyć jak znalazł.
-
Miało być nowe Złoto dla zuchwałych, wyszedł film o nurkowaniu. Faceci z płetwami nie są dla mnie synonimem dobrego kina akcji.
-
"Renegaci" od samego początku wyrafinowaniem nie grzeszą, jednak im dalej pod wodę, tym bliżej dna - każda kolejna scena wtłacza w film jeszcze więcej absurdu. Finalnie "Renegaci" stają się czystym, średniobudżetowym kiczem o kilku cwaniaczkach, co po złoto nazistów popłynęli w ciemną toń jeziora na Bałkanach.