Historia Clarka Kenta, który broni mieszkańców Metropolis przed złem jako człowiek ze stali - Superman.
- Aktorzy: Henry Cavill, Amy Adams, Michael Shannon, Diane Lane, Russell Crowe i 15 więcej
- Reżyser: Zack Snyder
- Scenarzysta: David S. Goyer
- Premiera kinowa: 21 czerwca 2013
- Premiera światowa: 10 czerwca 2013
- Ostatnia aktywność: 11 września
- Dodany: 28 grudnia 2017
-
Nowa, interesująca reinterpretacja początków Supermana. Film imponuje swoim rozmachem, a jednocześnie uczłowiecza bohatera o niemal boskiej mocy. Tym bardziej niestety rozczarowuje fakt, że w kolejnych częściach serii Superman zostaje zepchnięty na dalszy plan, przytłoczony przez szereg innych postaci i wątków.
-
Wydaje mi się, że film Zacka Snydera miał potencjał na trochę głębsze sięgniecie do psychiki mężczyzny znanego jako Clark Kent, skrywającego tożsamość najpotężniejszego herosa z komiksowego uniwersum DC. Trudno jednoznacznie przyznać, żeby nadrobił to efektownym show, jaki ma miejsce na ekranie, bo przecież to tak nie działa.
-
Pewnie "Człowiek ze stali" mógłby być bardziej nowatorski, świeży. Na tym polegał urok "Batmana: Początku". Z drugiej strony sukces zawdzięcza właśnie umiejętnemu powtarzaniu rozwiązań, które już się sprawdziły.
-
W moim odczuciu należy do tej kategorii produkcji, które zobaczyć można raz i więcej nie. Brakło mu humoru, choćby odrobinki, co uczyniło go sztucznie poważnym oraz wzniosłym. Nie wyróżnił się także niczym innym, a jedynie efektami specjalnymi, ale w tych czasach, przy tak wysokobudżetowych produkcjach, to nic nadzwyczajnego.
-
W "Człowieku ze stali" bardzo przemówił do mnie smutny, tragiczny i mroczny ton historii, realistyczne podejście do scen akcji oraz postaci, z których każda była wiarygodna.
-
Niemniej jednak wyszedłem z tego filmu zachwycony. Rozmach scen akcji, poziom efektów specjalnych, skupienie się na właściwych stronach osobowości Supermana/Clarka w scenach powolnych - te rzeczy sprawiają, że jest to film o Supermanie, na jaki czekaliśmy od dawna.
-
Strasznie nierówny film, pełen porywających i oszałamiających scen, które są niszczone przez patos i nudę. Ale i tak pozostaje dość ciekawą produkcją.
-
Nie obeszło się więc bez pewnych rozczarowań, ale twórcy zdołali odnaleźć złoty środek, co wcale nie było proste do osiągnięcia.
-
8.54 maja 2017
- Skomentuj
-
-
Wszystkie elementy zostały umiejętnie wymieszane: niezły scenariusz, nietuzinkowa reżyseria, solidne aktorstwo i przepiękna oprawę wizualna.
-
Jest godną polecenia pozycją dla tych, którzy są głodni dobrej ekranizacji komiksu, oraz tych, którzy lubią zobaczyć widowiskowe, wręcz miażdżące w swojej efektowności sceny akcji.
-
Zack Snyder miał z Supermanem zrobić to samo, co Christopher Nolan z Batmanem. Komiksowego herosa uczłowieczyć, pokazać nie tylko jego moce, ale i słabe strony, a na dodatek wszystko pokazać w poważnej i możliwie realistycznej konwencji. "Człowiek ze stali" te ambicje spełnia połowicznie.
-
Jest filmem zbyt poważnym, nakręconym zbyt serio, żeby faceta z pelerynką dało się kupić i polubić.
-
Snyder napina wątłe mięśnie i markuje grę z konwencją, ale kiedy ustawia już wszystkie figury na fabularnej szachownicy, porzuca zabawę w rewizjonistę i rozpoczyna demolkę. I to akurat wychodzi mu całkiem dobrze.
-
Superprodukcja Snydera, twórcy "300" i "Sucker Punch", jest oczywiście pełna rozmachu, wypasionych efektów specjalnych, gadżetów i spektakularnych ujęć. Gorzej w tym wszystkim z sensem i logiką, a o subtelnościach psychologicznych w ogóle nie ma mowy. Tak czy inaczej fani wysokobudżetowych blockbusterów nie powinni być rozczarowani.
-
Moim zdaniem jest świetny. Ma co prawda słabe punkty, ale nie takie, które mogłyby zniechęcić do tego widowiska.
-
Epickie widowisko z superbohaterem, którego niewielu traktowało poważnie. Aż do teraz.
-
Kino rozrywkowe najwyższej klasy, cieszy przede wszystkim fakt, że nie jest to ani coś w stylu Nolanowskich "Mrocznych Rycerzy", ani kolejni "Avengersi", tylko obraz z własnym charakterem.