Opowieść o przygodach Moniki i Dawida. Dzięki tajemniczemu Skoczkowi czasu poznają magiczny świat, w którym żyją pożeracze dni tygodnia i wiele innych niezwykłych postaci. Muszą dowiedzieć się jak cofnąć czas i co zrobić, aby uciec przed wiedźmą, która wykrada wspomnienia.
- Aktorzy: Julia Odzimek, Leo Stubbs, Dawid Ogrodnik, Katarzyna Kwiatkowska, Witold Dębicki i 10 więcej
- Reżyser: Jacek Piotr Bławut
- Scenarzyści: Anna Onichimowska, Jacek Piotr Bławut
- Premiera kinowa: 31 maja 2019
- Premiera światowa: 21 czerwca 2018
- Dodany: 21 września 2018
-
Fajnie, że powstał film dla dzieci, który nie razi banałem i nie straszy tandetnymi efektami specjalnymi. Szkoda, że nie oferuje choćby części tego, co podsuwał pod nos książkowy oryginał. Próba stworzenia ambitniejszej produkcji dla maluchów jedynie owe maluchy odstraszy.
-
Nie jest to oczywiście nic wywracającego rynek filmowy w Polsce na drugą stronę, ale miło wiedzieć, że mniej w tym zimnej kalkulacji, a więcej prawdziwej chęci opowiadania dobrych bajek.
-
Ma naprawdę niegłupi morał i chce nam przekazać piękne rzeczy. Problem w tym, że znajdzie się pewnie niewielu, którzy do tych pięknych rzeczy dotrwają.
-
Klasyczny przykład zmarnowanego potencjału. Ta opowieść miała szansę być hitem, a tak raczej przepadnie w gąszczu innych propozycji repertuarowych. Jacek Piotr Bławut chciał pokazać za wiele, przez co po prostu się pogubił.
-
Debiut Bławuta więcej obiecuje niż jest w stanie dostarczyć. Niby ładnie wygląda, ale w środku jest zupełnie pusty. Troszkę jakby najciekawsze oraz najbardziej interesujące momenty zostały wycięte podczas montażu. Tak się nie robi, bo był spory potencjał, a wyszła straszna nuda.
-
Dostrzegam tu to coś, co w jakimś stopniu przypomina czasy, gdy to wyobraźnia dyktowała naszą rzeczywistość, a nie smutny realizm. W dużej mierze przez jej pryzmat ten film się odbiera i do mojego wewnętrznego dziecka trafiło to w punkt.
-
Zaprezentowana fabuła niesie za sobą mądrą i wartościową treść. Poziom humoru utrzymany jest przy tym na naprawdę wysokim poziome, a wystylizowane zdjęcia nadają produkcji przyjemny, oniryczny ton. Dzień czekolady powinien być celebrowany przez dzieci oraz ich rodziców w kinach w całej Polsce.
-
Nie spełnia podstawowych nadziei jakie pokładam w kinie familijnym. Nie jest zachętą dla najmłodszego widza do zgłębiania kina, do sięgania po inne produkcje, do zachęcania swojego rodzica na zabranie go na kolejny film, albo na zobaczenie samego "Dnia.." jeszcze raz. Ba - skutek seansu może być wręcz odwrotny.
-
Fałszywy bilet na podróż po dziecięcej wyobraźni wydrukowano na świetnym papierze.
-
Twórcy "Dnia czekolady" widać zapomnieli, jak to jest być dzieckiem, więc prawią morały, idealizują lub demonizują emocje najmłodszych.
-
Filmowi Bławuta można jeszcze wybaczyć drętwe dialogi i słabą reżyserię młodych aktorów, w końcu są to grzechy, które na swoim koncie ma niejedna familijna superprodukcja z dziećmi w roli głównej. "Dzień czekolady" najbardziej martwi jednak zmarnowanym potencjałem - świat stworzony przez autorki książki miał bowiem do zaoferowania o wiele więcej, niż bycie kolorowym dodatkiem do niezgrabnej opowieści o przygodach dwójki dzieci.