
Tragikomiczne przygody czterdziestoletniego playboya, ulubieńca wszystkich i miejskiej legendy, który walczy nieustająco z rzeczywistością, próbując uchwycić sens własnego istnienia we współczesnym świecie.
- Aktorzy: Borys Szyc, Jerzy Skolimowski, Piotr Polak, Marianna Zydek, Maja Pankiewicz i 15 więcej
- Reżyser: Jacek Borcuch
- Scenarzysta: Jakub Żulczyk
- Premiera TV: 19 czerwca
- Ostatnia aktywność: 19 września
- Dodany: 18 maja
-
Oceny krytyków
-
Oceny użytkowników
-
Recenzje popularnych krytyków
-
Warszawa z nowego serialu Jacka Borcucha i Jakuba Żulczyka nie jest przecież miastem innym niż to, które znamy i my, ale Czuły patrzy na nie prawie wyłącznie przez swoje czarne okulary.
-
W przeciągu jedenastu odcinków scenariusz dał nam sceny takie, które mogą uchodzić za jedne z najlepszych, jakie do tej pory Żulczyk napisał, jak i te, które w takiej tabeli miotałyby się w strefie spadkowej. Wygląda to finalnie, jakby pomysł przyszedł gdzieś w trakcie. Coś tam udało się uratować, jednak efekt finalny powinien być zdecydowanie lepszy. Za takim bowiem, na HBO Max nie zatęsknią.
-
To coś na kształt mozaiki idei próbującej za wszelką cenę chwycić strumień świadomości pędzącego miasta. I choć czasami chwyta za mocno i nieudolnie, to przynajmniej na chwilę pozwala dotknąć ulotnej wizji magicznego miasta, w którym żadne granice nie istnieją.
-
Nowe recenzje krytyków
-
To coś na kształt mozaiki idei próbującej za wszelką cenę chwycić strumień świadomości pędzącego miasta. I choć czasami chwyta za mocno i nieudolnie, to przynajmniej na chwilę pozwala dotknąć ulotnej wizji magicznego miasta, w którym żadne granice nie istnieją.
-
Nie dajcie się zwieść pierwszym odcinkom. Banalnie prosta i oklepana historia przeistoczy się w opowieść o błądzącej postaci, przez ocean bolączek współczesnej, jakże okrutnej rzeczywistości. Czuły to człowiek o niezwykle wysokiej moralności, ale jest niczym upadły anioł. Urodzony z natury dobry, ale wyniszczony przez swój los. Dajcie mu szansę!
-
W przeciągu jedenastu odcinków scenariusz dał nam sceny takie, które mogą uchodzić za jedne z najlepszych, jakie do tej pory Żulczyk napisał, jak i te, które w takiej tabeli miotałyby się w strefie spadkowej. Wygląda to finalnie, jakby pomysł przyszedł gdzieś w trakcie. Coś tam udało się uratować, jednak efekt finalny powinien być zdecydowanie lepszy. Za takim bowiem, na HBO Max nie zatęsknią.
-