
-
4recenzje
-
3oceny
-
3pozytywne
-
0negatywnych
-
7.0średnia
-
100%pozytywnych
-
1.0odrębność
Gatunki, kraje i dekady
Ostatnio zrecenzowane
-
Nie nazwę "Skywalkera: Odrodzenia" nieudanym - bo po pierwsze wieszanie na nim psów jest nieuzasadnione, ale co ważniejsze - to byłby nonsens dla kogoś, kto pasjonuje się tą epopeją. Wygląda jednak na to, że Disney pokazuje nam, w którym zamierza skręcić kierunku.
-
Może czas, aby Korea Południowa, kojarząca się dotąd z elektroniką, samochodami i telefonami komórkowymi, zaczęła się wreszcie kojarzyć z bardzo dobrym kinem. "Parasite" jest jego lepszą propagandą niż "Wiadomości" z Pjongjangu.
-
Siłą dokumentu nie jest bowiem przedstawienie faktów, zwłaszcza w sytuacji, gdy wszyscy je znamy. Siłą jest sposób narracji, powiązanie owych faktów ze sobą, konkluzje, a nade wszystko materiał.
-
Ole Bornedal robi film, w którym tak mruży do nas oko, że właściwie go nie otwiera. Nie chce niczego opowiedzieć, nie chce złamać granic banału, przeciwnie - zamierza go wykorzystać, by zrobić groteskę, w której istotą rzeczy nie jest nawet sam śmiech i zabawa. Jest nią - proszę mi wierzyć - refleksja.
Najwyżej ocenione
-
Siłą dokumentu nie jest bowiem przedstawienie faktów, zwłaszcza w sytuacji, gdy wszyscy je znamy. Siłą jest sposób narracji, powiązanie owych faktów ze sobą, konkluzje, a nade wszystko materiał.
-
Ole Bornedal robi film, w którym tak mruży do nas oko, że właściwie go nie otwiera. Nie chce niczego opowiedzieć, nie chce złamać granic banału, przeciwnie - zamierza go wykorzystać, by zrobić groteskę, w której istotą rzeczy nie jest nawet sam śmiech i zabawa. Jest nią - proszę mi wierzyć - refleksja.
-
Nie nazwę "Skywalkera: Odrodzenia" nieudanym - bo po pierwsze wieszanie na nim psów jest nieuzasadnione, ale co ważniejsze - to byłby nonsens dla kogoś, kto pasjonuje się tą epopeją. Wygląda jednak na to, że Disney pokazuje nam, w którym zamierza skręcić kierunku.
Najniżej ocenione
-
Nie nazwę "Skywalkera: Odrodzenia" nieudanym - bo po pierwsze wieszanie na nim psów jest nieuzasadnione, ale co ważniejsze - to byłby nonsens dla kogoś, kto pasjonuje się tą epopeją. Wygląda jednak na to, że Disney pokazuje nam, w którym zamierza skręcić kierunku.
-
Siłą dokumentu nie jest bowiem przedstawienie faktów, zwłaszcza w sytuacji, gdy wszyscy je znamy. Siłą jest sposób narracji, powiązanie owych faktów ze sobą, konkluzje, a nade wszystko materiał.
-
Ole Bornedal robi film, w którym tak mruży do nas oko, że właściwie go nie otwiera. Nie chce niczego opowiedzieć, nie chce złamać granic banału, przeciwnie - zamierza go wykorzystać, by zrobić groteskę, w której istotą rzeczy nie jest nawet sam śmiech i zabawa. Jest nią - proszę mi wierzyć - refleksja.
Odrębnie ocenione
-
Nie nazwę "Skywalkera: Odrodzenia" nieudanym - bo po pierwsze wieszanie na nim psów jest nieuzasadnione, ale co ważniejsze - to byłby nonsens dla kogoś, kto pasjonuje się tą epopeją. Wygląda jednak na to, że Disney pokazuje nam, w którym zamierza skręcić kierunku.
-
Ole Bornedal robi film, w którym tak mruży do nas oko, że właściwie go nie otwiera. Nie chce niczego opowiedzieć, nie chce złamać granic banału, przeciwnie - zamierza go wykorzystać, by zrobić groteskę, w której istotą rzeczy nie jest nawet sam śmiech i zabawa. Jest nią - proszę mi wierzyć - refleksja.
-
Siłą dokumentu nie jest bowiem przedstawienie faktów, zwłaszcza w sytuacji, gdy wszyscy je znamy. Siłą jest sposób narracji, powiązanie owych faktów ze sobą, konkluzje, a nade wszystko materiał.