Monika Roróg
Krytyk-
Tak głupi, że aż śmieszny.
-
Chociaż Królowa Śniegu 2 jest produkcją pod paroma względami niedopracowaną, jest to jednocześnie bajka, która może być dobrym sposobem na wpojenie dzieciom kilku ważnych życiowych prawd w przystępny sposób. Nie ma tu rewelacji, ale dzięki szybkiej akcji mali widzowie będą się nieźle bawić.
-
Zdecydowanie rozrywka dla tych, którym spodobała się pierwsza odsłona filmu, i tych, którym niestraszny jest humor zostawiający wszelkie granice dobrego smaku daleko w tyle. Seth MacFarlane, chcąc podkręcić filmowi przysłowiową śrubę, zrobił mu małą krzywdę, ale to nadal produkcja przynosząca sporo dobrej zabawy fanom gatunku.
-
Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że gdyby Deppa zamienić na innego aktora, "Bezwstydny Mortdecai" mógłby naprawdę śmieszyć. Niestety na takie zmiany już za późno i można tylko żałować, że tak dobrze zapowiadający się komediowy materiał został ostatecznie zmarnowany.
-
Mogła być prześmiewczą opowieścią o uprzedzeniach i stereotypach kulturowych, ale gdzieś po drodze zgubiła swój potencjał w nadmiarze komediowego materiału upchanego w scenariuszu.
-
Nie jest filmem, który ogląda się łatwo i nad którym szybko można przejść do porządku dziennego. Z racji odważnego podejścia do tematu niektórzy mogą uznać tę produkcję za zbyt kontrowersyjną i skandalizującą, a inni dostrzegą przejaw nowoczesnego geniuszu. Niezależnie od tego, do której grupy będziemy się potem zaliczać, warto ten film obejrzeć, ponieważ jest to niesłychanie interesująca, pędząca z zawrotną szybkością historia, obok której nie można przejść obojętnie.
-
Znalazłam w tym filmie jeden bardzo duży plus. "Pięćdziesiąt twarzy Greya" jest świetnym materiałem na pijacką grę. Oto zasady: pijecie szota za każdym razem, gdy Anastasia przygryzie wargę, lub też w drugiej wersji, gdy Christian poruszy brwiami. Co bardziej odważni mogą połączyć te dwa warianty, ale ostrzegam - jest to misja samobójcza.
-
Gagi i dowcipy w "Przychodzi facet do lekarza" nie są wyjątkowo wyszukane, a jednak się sprawdzają - film bawi i po raz kolejny udowadnia talent komediowy Dany'ego Boona.
-
Nie jest produkcją wyjątkowo oryginalną. Jest za to przyjemną opowieścią o przyjaźni, tolerancji, oddaniu i życiowych priorytetach, która bawi, a czasem i wzrusza widzów w każdym wieku.