Paweł Wiktor Ryś
Krytyk-
Mimo dużej dawki humoru "Gołąb..." nie jest jednak kinem zbyt łatwym. To obraz wymagający trochę cierpliwości i dobrej woli. Metaforyczny, a zarazem mocno zanurzony w codzienności. Głęboki i gagowy jednocześnie.
-
Niezwykle zdolne, bardzo młode aktorki - na równi z reżyserem - formują i formułują recenzowany film. Film, który tworząc nową estetyczną jakość, redukując opozycje, przywracając kinu ciało, ani przez moment "nie daje ciała".
-
Jest w "Psim Polu" kilka scen, które pokazują "starego, dobrego" Majewskiego, które swoją wielowymiarowością w pewien sposób dźwigają ten film. Dzięki nim oglądanie "Onirici" - choć rajem nie jest - nie staje się dla widza piekłem. To "tylko" i "aż" seans czyśćcowy.
-
"Wilgotne miejsca" bywają więc miejscami naprawdę obrzydliwe. Obrzydliwe w swym konserwatyzmie.
-
Chociaż "Wielkie piękno" nie jest filmem nieudanym, to obietnica zawarta w tytule okazuje się jednak obietnicą na wyrost.
-
Chociaż "Enklawa" nie jest całkowicie wolna od potknięć i brakuje jej trochę do "wielkiego kina", to stanowi przykład pomysłowego, trzymającego w napięciu, a czasem też wzruszającego filmu. Obraz Radovanovica pozwala - przynajmniej na czas seansu - otworzyć się na Innego, pozwala wejść w niezbyt dobrze znaną problematykę, pozwala wyjść poza nasze własne enklawy.
-
Ten piękny i wielobarwny portret zgrabnie współgra z wielowątkową strukturą filmu, z poziomami, które choć pozornie odległe od siebie tworzą całkiem spójną całość. Tym bardziej szkoda, że reżyser nie powściągnął się przed uniwersalizacją elitarystycznego punku widzenia, bo poza nią trudno "Aquariusovi" cokolwiek zarzucić. Cóż, mogło być znakomicie, a jest "tylko" dobrze.
-
Mimo potknięć, ląduje na czterech łapach.
-
Nie tylko gubi po drodze drapieżność, przewrotność, złożoność komiksowego pierwowzoru, ale i okazuje się jako całość nijakie, letnie, wewnętrznie sprzeczne.
-
Równie swobodnie jak tonacjami Mustang żongluje rozmaitymi stylistykami, rzeczy ważkie podając w przystępnej konwencji kina gatunkowego.