Dokument opowiada o początkach kina i eksperymentach, które stały się podwalinami dzisiejszej kinematografii.
- Aktorzy: Thierry Frémaux, Martin Scorsese
- Reżyser: Thierry Frémaux
- Scenarzysta: Thierry Frémaux
- Premiera kinowa: 1 września 2017
- Premiera światowa: 11 września 2016
- Ostatnia aktywność: 4 października 2023
- Dodany: 6 sierpnia 2017
-
Zdecydowanie warty uwagi obraz, w którym z lekką melancholią i sentymentem spoglądamy na początki kina. Dokument pomimo, że pozbawimy jest szerszych historycznych rysów, pokazuje przeszłość z należytym szacunkiem i uwagą.
-
Choć rzeczywiście Frémaux niejako pominął kontekst stricte historyczny, a o tak ważnych wydarzeniach w kontekście zaistnienia kinematografu jak konflikt z Edisonem czy malarski impresjonizm zająknął się tylko parę razy, to cel swój zrealizował w stu procentach. A było nim stworzenie filmu od kinofila dla kinofila.
-
Niezwykła, sentymentalna podróż w czasie do świata fin de siècle'u, kiedy "najważniejsza ze sztuk" stawiała dopiero pierwsze, czasami jeszcze nieporadne, ale niezmiennie fascynujące kroki.
-
Fascynująca kinofilska opowieść.
-
Największa siła "Braci Lumiere" polega na tym, że nie ograniczają się do nostalgicznego wspominania dawnej niewinności kina. Francuski dokument jest zdolny, by na powrót wcielić ją w życie i dać widzom tę samą bezinteresowną przyjemność, jaką przed laty oferowały filmy tytułowych bohaterów.
-
Choć film Frémauxa zdradza cechy laurkowości, bowiem reżyser nie szczędzi swym bohaterom słów uznania, na każdym kroku podkreślając pionierskość ich zabiegów oraz kunszt wykonania, zgrabnie przy tym pomijając kwestię konfliktu z Thomasem Edisonem, to należy docenić, z jakim oddaniem snuje swą opowieść. Opowieść pełną pasji i zaangażowania, dbając jednocześnie o jej przystępność.
-
Krótkie metraże są nie tylko cennym zapisem sprzed ponad stu lat, ale też niosą ważne przesłania społeczne.
-
Fascynująca podróż do źródeł światowej kinematografii, pełna różnorodności, nieprzewidzianych zwrotów i żywych obrazów, które na przemian wzruszają, bawią i zachwycają.
-
Obejrzenie cyfrowo odświeżonych ujęć zrealizowanych przez Louisa Lumièra i innych operatorów zatrudnionych u słynnych braci stanowi nie lada gratkę. Ich prezentacja z komentarzem Thierry'ego Frémaux wydaje się jednak zmarnowaną szansą. Pokazywane jedna po drugiej, krótkie produkcje szybko zaczynają nudzić, a narracja drażni zamiast wzbogacać odbiór.
-
Choć film mógłby być krótszy, a komentarz Frémaux mniej monotonny, to jednak "Bracia Lumiere" są z pewnością wielką gratką dla historyków kina i entuzjastów historii filmu. Nie jest to jednak propozycja wyłącznie dla nich.