
- 95% pozytywnych
- 63 krytyków
- 97% pozytywnych
- 97 użytkowników
Obdarzony naturalnymi zdolnościami zamożny syn Apollo Creeda przeciwstawia się rodzinie i próbuje sił w boksie. Aby odnieść sukces, prosi o pomoc starego rywala ojca, Rocky'ego Balboa.
- Aktorzy: Michael B. Jordan, Sylvester Stallone, Tessa Thompson, Phylicia Rashad, Andre Ward i 15 więcej
- Reżyser: Ryan Coogler
- Scenariusz: Ryan Coogler, Aaron Covington
- Premiera kinowa: 8 stycznia 2016
- Premiera światowa: 19 listopada 2015
- Ostatnia aktywność: 10 marca
- Dodany: 18 lipca 2016
-
Chyba każdy z Nas, gdzieś w podświadomości ma sentyment do postaci Rocky'ego Balboy, pamiętam jak byłem dzieckiem i oglądałem wszystkie części Rocky'ego - nie mając jeszcze wtedy jakby swojej wiedzy filmowej - zachwycałem się każdym detalem, a zwłaszcza postawą głównego bohatera. Nie ma co ukrywać, że Creed to jakby piękne odświeżenie i ciekawe spojrzenie na tego bohatera. Żałować można tylko tego, że Stallone nie dostał tego "honorowego" Oscara. Piękna laurka wielkiej postaci kina. Brawo.
-
Świetny spin-off Rocky'ego odświeżający mocno serię z nieźle napisanym scenariuszem, dobrze napisanymi bohaterami, nad którymi zależy ci na ich losie oraz ze świetną grą aktorską Michaela B. Jordana i Sylvestera Stallone'a.
-
Tak się robi kontynuacje. We wzruszający sposób składa hołd poprzednim filmom, ale dodaje też coś od siebie.
-
Fabuła jest słabiutka: główny watek naciągany, do tego dochodzi słabiutki motyw romansowy (piosenkarka tracąca słuch), niepotrzebny wątek nowotworowy i pewnie masę nieścisłości w zasadach walk bokserskich (co chwilę mamy bohaterów którzy mają jakieś magiczne bilanse zwycięstw przez nokaut). Rozczarowują również sceny walki: ktoś niezorientowany mógłby pomyśleć, że na ringu to głównie się krzyczy i obraża rywala słownie. Ale jak się pojawia Stallone to wraca sentyment ratując cały film.
-
Aż mi się łza w oku zakręciła. Najlepszy film z serii obok pierwszego "Rocky'ego". A ten, kto nie wierzył, że Sly potrafi być dobrym aktorem, niech się wstydzi!
-
Nie spodziewałem się, że końcowa walka nie będzie esencją, a jedynie dodatkiem. Lekki w odbiorze - ale jednak dramat. Mam nadzieję, że to początek nowej serii.
-
Spin off "Rockyego" otwierający nowe ścieżki,dla nowego protagonisty ,podnosi poziom bardzo nierównej serii,z powrotem na piedestał. "Creed" to zdecydowanie najlepszy film z Rockym(choc tym razem w tle) od czasów pierwszej części.Sprawdzona klasyczna formuła pierwszego obrazu serii, z talentem i pomysłowością zostaje tu odświeżona i skonfrontowana ze współczesnymi realiami ,z zaspokojeniem potrzeb i wymogów nowego pokolenia .
Jest stylowy,inspirujący,doskonale napisany,
wiarygodnie zagrany. -
Stallone nie musi się specjalnie starać, bo akurat film broni się sam. Wręcz odpiera ckliwość czy słaby charakter postaci. Nie ma tutaj na to miejsca.
-
-
Lepszej kontynuacja nie byłem wstanie sobie wyobrazić, a aktorstwo Jordana i Sylwka na najwyższym poziomie tylko ten przeciwnik Creeda taki bez wyrazu.
-
Świetny powrót Stallone'a do roli Rocky'ego i równie dobry partnerujący mu M.B. Jordan. Film na miarę pierwszej części. Doskonały dźwięk i muzyka.
-
Nie rozumiem zachwytów nad rolą Stallona, ale sam film odbieram pozytywnie. Pod koniec nawet mnie wzruszył, w końcu na Rockym się wychowałem ;)
-
Jest w tym życie, są emocje, dobra reżyseria. Nawet Stallone potrafi coś zagrać. Realizacyjnie walki na bardzo dobrym poziomie.
-
Mniej naiwny niż kilka poprzednich części, ale nadal nie rozumiem tych zachwytów
-
Solidna i przy tym szczera produkcja, działająca na własnych zasadach, która jednocześnie oddaje ducha oraz ciężar poprzednich części cyklu. Walka Adonisa z Conlanem trzyma za gardło, a Sly Stallone udowadnia, że oprócz bycia twardzielem z nieograniczonymi pokładami charyzmy, potrafi również dobrze grać.
-
Nieźle poprowadzony, z sercem po właściwej stronie i fajnym duetem głównych bohaterów. Świetny Stallone [sic!]
-
Có za zaskoczenie! Tak dobrego filmu z uniwersum Rocky'ego nie było od lat 80' i pierwszych dwóch części. Stallone znakomity jak nigdy, a MBJ to godny następca.
-
Niby tę historię widzieliśmy już nieraz, ale i tak ogląda się to z zapartym tchem. Doskonały motywator, świetnie zagrane dzieło pasji.
-
Napisałam dużo... wszystko się usunęło... więc ten... no, coś mi tam nie gra, no... :/ Gdyby nie bazował na spuściźnie Rockiego, lub miał więcej serducha i szanował trochę swoje korzenie, może lubiłabym bardziej.
-
Przyjemnie się to ogląda ale nie unika skrótów. 20 minut więcej nikomu by nie przeszkodziło a kilka pobocznych wątków można by było lepiej dopiąć.
-
Od dawna nie lubię filmów o boksie. Jednak pod wpływem Czarnej Pantery obejrzałam Creeda. Nie żałuję. Dobry film, który spokojnie może konkurować z Rockym.
-