
- 100% pozytywnych
- 3 krytyków
- 68% pozytywnych
- 19 użytkowników
Dobiegający trzydziestki, obiecujący kompozytor teatralny próbuje pogodzić miłość i przyjaźń z presją stworzenia czegoś wielkiego, zanim skończy mu się czas.
- Aktorzy: Andrew Garfield, Vanessa Hudgens, Bradley Whitford, Alexandra Shipp, Judith Light i 15 więcej
- Reżyser: Lin-Manuel Miranda
- Scenariusz: Steven Levenson
- Premiera światowa: 11 listopada 2021
- Ostatnia aktywność: Wczoraj
- Dodany: 22 listopada 2021
-
Z początku ciężko mi było wejść emocjonalnie w ten film, który zaczyna się dość chaotycznie, ale gdy przyzwyczaiłem się do jego niestandardowej narracji i tempa, wreszcie znalazłem się na pokładzie. Jest poprowadzony z werwą, często ma ciekawe pomysły inscenizacyjne, do tego uwagę przyciągają ciekawie zarysowane postacie (ta przyjaźń męsko-męska potrafi rozkleić) i ogląda się go oraz słucha po prostu z przyjemnością. Ale pod koniec wkradło się za dużo ckliwości, przez co zaczynał męczyć.
-
Kiczowaty, ładnie nakręcony, chwilami emocjonalny musical z naprawdę świetną rolą Andrew Garfielda.
-
Nadworny pracownik Broadway'u zaczarowuje szklany ekran.Biograficzny musical spod ręki Lin-Manuela Mirandy to jego debiut,ale przy tym piękna uczta dla uszu,bo piosenki są niezwykle chwytliwe,błyskotliwe i niosą seans wcale nie nużąc.Co do reżyserii świetnie manewruje danym mu materiałem z należytym szacunkiem.Narracja mimo swojej linearności jest dobrze osadzona i nie traci tempa.No i Garfield w roli nietuzinkowej,ukazującej kunszt geniuszu i jego upadek w sile wieku.Porządne musicalowe kino.
-
Rewelacyjnie zagrany film z dobrym scenariuszem i aż żałuje że nie moge go mieć na półce bo film mnie zachwycił,jeden minus to za szybki jest
-
Dużo w tym serca, ale brak wyobraźni, jakby Miranda zapomniał, że ma do czynienia z kinem, a nie broadwayowskim spektaklem. Muzycznie też nie zapada w pamięć.
-
Garfield jest oszałamiająco dobry, a każda minuta spędzona z nim na ekranie jest ekscytująca. Zupełnie odwrotnie, jeśli chodzi o cały film. Trudno się wkupić, ponieważ Miranda od razu rusza sprintem przez świat Larsona, w związku z czym dopiero po pierwszej godzinie zanurzyłem się w musicalowy klimat. Piosenki z reguły wpadają w ucho, a w połączeniu z energetycznym Garfieldem i choreografią jest przyjemnie i miejscami emocjonalnie. Pod względem zaangażowania w fabułę wypada za to dość kiepsko.
-
Z lepszym reżyserem dałoby się wyciągnąć więcej. I jeszcze jakby poprawić zakończenie czy strukturę historii. Ale nie mam zarzutów do piosenek i Garfielda.