
- 100% pozytywnych
- 2 krytyków
- 83% pozytywnych
- 18 użytkowników
Jest rok 1927. Artystka znana jako Matka Bluesa i jej zespół spotykają się w studiu nagrań w Chicago. Między muzykami dochodzi do spięć.
- Aktorzy: Viola Davis, Chadwick Boseman, Taylour Paige, Colman Domingo, Glynn Turman i 15 więcej
- Reżyser: George C. Wolfe
- Scenariusz: Ruben Santiago-Hudson
- Premiera światowa: 25 listopada 2020
- Ostatnia aktywność: Dzisiaj
- Dodany: 8 grudnia 2020
-
?Oczekuje na przynajmniej 3 oceny krytyków
-
100%pozytywnych
-
2krytyków
-
2recenzje
-
2oceny
-
2pozytywne
-
0negatywnych
-
-
6.9Pozytywnie oceniony przez użytkowników
-
83%pozytywnych
-
18użytkowników
-
5recenzji
-
18ocen
-
15pozytywnych
-
3negatywne
-
-
Recenzje krytyków
-
Gdy jednak odrzemy "Ma Rainey: Matkę bluesa" z kilku oczywistości, zostaną jedynie potężne kreacje Davis i Bosemana, który - podobnie jak wciąż pamiętany Heath Ledger - może wkrótce zostać kolejnym pośmiertnym laureatem Oscara. To trochę za mało, by mówić tu o wielkim kinie.
-
Za mało w tym filmie bluesa! To na pewno nie będzie produkcja, która sprawi wiele przyjemności muzycznym koneserom.
-
-
Recenzje użytkowników
-
Cóż to był za wspaniały spektakl.Idealnie pasuje to określenie bo przenosząc sztukę teatralną na język filmu wiąże się z teatralizacją dzieła.I tak jest w tym przypadku,wszystko klarowne,wyważone,przepełnione kurzem zza kulis.W sumie to właśnie są kulisy nagrywania płyty-ukazanie tego swingu,zarówno w mowie jak i ciele.Reżysersko to majstersztyk,scenografia,dźwięk to miód na moje oczy i uszy.I rolę-jakże teatralne,jednakże wspaniale wykrzesały z aktorów to co najlepsze.David i Boseman rewelacja
-
Aż zbyt mocno widać, że to adaptacja sztuki, bo nie czułbym różnicy, gdybym obejrzał to w teatrze. Jednakże wciąż warto zobaczyć. Szczególnie dla Bosemana.
-
Jest to adaptacja sztuki, stąd przyjęta przez twórców taka, a nie inna forma - kameralna, rozgrywająca się właściwie w jednym pomieszczeniu - pełna treści, która jest jednak na tyle oczywista, że w zasadzie przeszedłbym obok tego filmu zupełnie obojętnie, gdyby nie koncert aktorski. I nie mam tu na myśli jedynie Violi Davis, ale, przede wszystkim, Chadwick Boseman - daje tu popis, jakiego się nie spodziewałem.
-
Konflikty czarnoskórych artystów na tle trudnej sytuacji rasowej, ale nie udaje się tu przełożyć sztuki teatralnej na język kina. Przenikliwy spektakl aktorski.
-
-
Najlepsze recenzje użytkowników
-
Cóż to był za wspaniały spektakl.Idealnie pasuje to określenie bo przenosząc sztukę teatralną na język filmu wiąże się z teatralizacją dzieła.I tak jest w tym przypadku,wszystko klarowne,wyważone,przepełnione kurzem zza kulis.W sumie to właśnie są kulisy nagrywania płyty-ukazanie tego swingu,zarówno w mowie jak i ciele.Reżysersko to majstersztyk,scenografia,dźwięk to miód na moje oczy i uszy.I rolę-jakże teatralne,jednakże wspaniale wykrzesały z aktorów to co najlepsze.David i Boseman rewelacja
-
Jest to adaptacja sztuki, stąd przyjęta przez twórców taka, a nie inna forma - kameralna, rozgrywająca się właściwie w jednym pomieszczeniu - pełna treści, która jest jednak na tyle oczywista, że w zasadzie przeszedłbym obok tego filmu zupełnie obojętnie, gdyby nie koncert aktorski. I nie mam tu na myśli jedynie Violi Davis, ale, przede wszystkim, Chadwick Boseman - daje tu popis, jakiego się nie spodziewałem.
-
Aż zbyt mocno widać, że to adaptacja sztuki, bo nie czułbym różnicy, gdybym obejrzał to w teatrze. Jednakże wciąż warto zobaczyć. Szczególnie dla Bosemana.