
Frank Pierce na skutek stresującej pracy jako sanitariusz pogotowia ratunkowego przechodzi załamanie nerwowe. Córka pacjenta, którego uratował, pomaga mu znaleźć równowagę.
- Aktorzy: Nicolas Cage, Patricia Arquette, John Goodman, Ving Rhames, Tom Sizemore i 15 więcej
- Reżyser: Martin Scorsese
- Scenarzysta: Paul Schrader
- Premiera kinowa: 2 czerwca 2000
- Premiera światowa: 22 października 1999
- Ostatnia aktywność: 4 sierpnia
- Dodany: 28 grudnia 2017
-
Oceny krytyków
-
Oceny użytkowników
-
Recenzje popularnych krytyków
-
W zasadzie ten film mógłby się nazywać "Taksówkarz 2", gdyby nie to, że bohater jest sanitariuszem. Takie skojarzenie nasunęło mi się po tym filmie Martina Scorsese opartego na autobiograficznej powieście Joe Connelly'ego. Nowy Jork znów jest pokazany może nie jako siedlisko zła, ale miejsce ciągłego cierpienia, które wszystkich dobija.
-
Najpiękniejsza w Ciemnej stronie miasta jest właśnie ciemna strona miasta. Nocny Manhattan migający neonami, błyszczące ulice, ludzkie wraki leżące w brudnych uliczkach, niesamowicie pracująca kamera.
-
Za dużo tu scen komicznych, za dużo absurdu, za dużo śmiechu. Tym razem Scorsese powinien wyzbyć się swojego charakteru pisma, opowiedzieć to znacznie poważniej.
-
Najzabawniejszy film w całej filmografii Martina Scorsese. Zabawny, rzecz jasna, w specyficzny sposób, bowiem ten, kto nie lubi cierpkiego, czarnego humoru raczej śmiać się tutaj nie będzie.
-
-
Nowe recenzje krytyków
-
Najpiękniejsza w Ciemnej stronie miasta jest właśnie ciemna strona miasta. Nocny Manhattan migający neonami, błyszczące ulice, ludzkie wraki leżące w brudnych uliczkach, niesamowicie pracująca kamera.
-
Najzabawniejszy film w całej filmografii Martina Scorsese. Zabawny, rzecz jasna, w specyficzny sposób, bowiem ten, kto nie lubi cierpkiego, czarnego humoru raczej śmiać się tutaj nie będzie.
-
W zasadzie ten film mógłby się nazywać "Taksówkarz 2", gdyby nie to, że bohater jest sanitariuszem. Takie skojarzenie nasunęło mi się po tym filmie Martina Scorsese opartego na autobiograficznej powieście Joe Connelly'ego. Nowy Jork znów jest pokazany może nie jako siedlisko zła, ale miejsce ciągłego cierpienia, które wszystkich dobija.
-
Za dużo tu scen komicznych, za dużo absurdu, za dużo śmiechu. Tym razem Scorsese powinien wyzbyć się swojego charakteru pisma, opowiedzieć to znacznie poważniej.
-