Szeregowiec Ryan

Perfekcyjnie zmontowany dźwięk urywa głowę każdym strzałem. Genialna scena w Normandii i mocna końcowa bitwa.

Steven Spielberg stworzył dzieło, które z pewnością zapisze się na karcie amerykańskiej filmografii.

Pierwsza sekwencja – najlepszy Spielberg od lat, ale reżyser musiał oczywiście pokusić się o ewangeliczne wręcz tony w słynnej sekwencji z mostem.

Jeden z bardziej wstrząsających i realistycznych filmów, jakie powstały. Widz się czuje, jakby się znalazł w środku walki.

TV. Efektowny, świetnie zrobiony. Dłużył się, ale ta wada tyczy się prawie wszystkich filmów tej długości. No może poza Django :)

Starałem się żyć najlepiej jak mogłem. Mam nadzieje, że to wystarczyło, że przynajmniej w pańskich oczach, zasłużyłem na to wszystko co pan dla mnie zrobił.

klasyka, acz nie bez wad: https://www.wodaiogien.com/single-post/2020/03/21/%E2%80%9ESzeregowiec-Ryan%E2%80%9D-%E2%80%93-l%C4%85dowanie-w-Normandii-ocena-710

Imponujący technicznie, ale emocjonalnie niestety nie porwał mnie w pełni. Jednak wciąż doceniam za duże spektrum okrucieństw wojny.

Desant na plażę w Normandii to jedna z najlepszych scen w historii kina. Ten krwawy naturalizm wbijał w fotel (anegdota głosi, że weterani D-Day wychodzili z kina i płakali). Polecam tym wszystkim, którzy mówią, że nie mogą doczekać się wojny, bo sobie postrzelają - może widząc urwane kończyny, ludzi zalewających się krwią i rozrywanych pociskami na krwawą miazgę, zmienią zdanie?
Arcydzieło techniczne, kopalnia wybitnych, mocnych scen plus piękna opowieść o człowieczeństwie. "Zasłuż na to!".

Na podsumowanie wystarczyła mi scena, w której Hanks strzelał desperacko do czołgu - wspaniała metafora.

Mocny film.

Może nie udało się Spielbergowi wyzbyć swojej skłonności do popadania w sentymentalizm i patos , doskonale za to wyszło mu zobrazowanie okrucieństwa wojny. Tak bowiem przytłaczającej realizmem i brutalnością sekwencji jak choćby ta otwierająca film , kino wojenne nigdy wcześniej nie widziało.

Dla mnie, to film legenda. Pozostaje na długo w pamięci. Kino wojenne pełną gębą.

Gdyby cały film był taki jak początek :(

"To jest czysty surrealizm" Pierwsze i ostatnie pół godziny emocjonalne i wciskające w fotel, cała reszta to ... proza wojny, łażenie, gadanie, łażenie, ... .

Film definiujący cały gatunek.