Szanujemy Twoją prywatność i przetwarzamy dane osobowe zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Razem z naszymi partnerami wykorzystujemy też pliki "cookie".
Zamykając ten komunikat potwierdzasz, że zapoznałeś się z polityką prywatności i akceptujesz jej treść.
  • Ostatnia aktywność: Wczoraj
  • Dołączyła: 20 listopada 2018
  • Orinoco Flow chodzi po głowie, wprowadza sielankę do produkcji dość smutnej. Bo przecież każdy chciałby być lepszą wersją siebie; do tego się dąży.
    Paul Rudd zachwyca, zdobywa uwagę w obu postaciach. Zdjęcia są poprawne, historia potrafi zainteresować, ale brakuje jej "tego czegoś".

  • Nie wzbudza tylu emocji, co Młody Papież. Niektóre sceny były zbędne, a czasem historia zdawała się być niedopowiedziana - być może celowo, być może nie. Ścieżka dźwiękowa, jak i soundtrack świetnie wpasowują się w serial, a neonowe akcenty dopełniają klimat produkcji.

  • Intro zapada w pamięć, kolorystycznie świetnie nawiązuje do tamtej dekady. Historia jest opowiedziana zgrabnie, podobnie jak i konflikty, które także i dzisiaj są aktualne. Postacie są dość charakterystyczne (zwłaszcza Betty i Bella!), a Cate spisała się całkiem dobrze z akcentem.

  • Fenomenalnie opowiedziana historia tej katastrofy. Budzące niepokój sceny, wspaniałe zdjęcia, dobra gra aktorska. Kostiumy i charakteryzacja świetnie oddały klimat i modę tamtych lat. Przez wszystkie odcinki trzymało w napięciu, powodowało mieszane emocje.