-
Nie rozczarowuje, ale i nie zachwyca. Brakuje mu wiarygodności.
-
Ma klimat, potrafi zaintrygować, ale nie brakuje mu też dłużyzn, niepotrzebnych wątków, nielogicznych zdarzeń.
-
Zbyt często jednak do drugiego sezonu Czarnego punktu wdziera się nuda.
-
Udany kryminał "Portland Tower" przypomina, że kluczem do sukcesu może być prostota.
-
W Polsce serial D'Artagnan i trzej muszkieterowie zadebiutował w połowie lat 80. I był wielkim przebojem.
-
Netflix szuka nowego "Narcosa" - brutalnego serialu o kartelach narkotykowych z Ameryki Południowej. "Santo" raczej nim nie zostanie.
-
Początkowo serial wciąga, a śledztwa są co najmniej interesujące. Dopiero pod koniec sezonu, kiedy twórcy skupiają się na owym dodatkowym wątku, zaczynają pojawiać się nonsensowne rozwiązania fabularne czy kuriozalne zachowania bohaterów. Starannie budowany klimat bierze w łeb, a historia zwyczajnie przestaje się kleić. Takich dziwnych skuch jest w serialu kilka, parę scen zmusza do popukania się w czoło. Trochę trzeba Czarnemu punktowi wybaczyć, ale to ciekawy, niepozbawiony klimatu serial.
-
Napięcie pojawia się naprawdę rzadko i szybko znika. W rezultacie ta mroczna i zimna Hiszpania stanowi jedyne skuteczne narzędzie służące budowaniu klimatu. Inne nie wypalają. Nie działają. Stąd twierdzę, że sukcesu Alma nie zaliczy. Za rok nikt o tym serialu nie będzie już pamiętał.
-
Hiszpański serial grozy "Alma" odniósł sukces w ojczyźnie. Świata jednak nie zawojuje, zbyt blisko mu do opery mydlanej.
-
Polski Wiedźmin jest inny niż ten amerykański. Przede wszystkim bardziej słowiański, bliższy oryginałowi, chyba również głębszy i bardziej nastrojowy. Na pewno mniej cukierkowy i mniej krwawy, na pewno też mniej widowiskowy pod względem technicznym.
-
Wielkim atutem Pszczółki Mai był dubbing - tak dobry, że niektórzy do dziś wierzą, że to była rodzima animacja.
-
Sprawdza się jako sentymentalna podróż w czasy młodości, choć najmłodszym warto parę rzeczy podczas seansu wyjaśnić. Ot, choćby gdzie podziały się smartfony!
-
Zbrodnia czaruje plenerami, zwłaszcza pustymi plażami Helu, tamtejszymi lasami i wydmami. Jest bardzo swojska, polska, wakacyjna.
-
Największą wadą Resident Evil: Remedium jest brak sympatycznych postaci. Irytujące, rozpieszczone nastolatki, dorosła Jade popełniająca głupie błędy... Właściwie tylko wątek Weskera robi się z czasem ciekawszy...
-
O ile bowiem pierwszy sezon został bardzo dobrze przyjęty, a drugi wciąż cieszył się popularnością, to trzeci rozczarowywał zarówno przeciętną historią, jak i sporymi spadkami oglądalności.
-
Sprawdza się, gdy akcja rusza na złamanie karku, ludzie walczą z zombiakami, biegają, strzelają. Kiedy muszą porozmawiać, zwyczajnie sobie z tym nie radzą.
-
To w ogóle nierówny serial i chyba dlatego nie cieszył się zbyt wielką popularnością. Z jednej strony to zrozumiałe, a z drugiej... trochę szkoda. Zawsze to coś innego niż przeciętna netfliksowa pozycja...
-
Wszystkim żartom w Strachy na lachy towarzyszył śmiech z puszki - zupełnie jak w popularnych sitcomach.
-
To zaledwie przyzwoity kryminał o nieco ironicznym tytule. Bo matki, jak to matki, próbują tu bronić swoje dzieci. Tymczasem tu dzieci ponoszą konsekwencje popełnionych przez matki błędów.
-
Wcale się nie zestarzał. Wciąż bawi i trzyma w napięciu.
-
Fascynujące, że ktoś dał na ten serial pieniądze, ktoś starał się go wypromować, oczywiście bez większych rezultatów. Brew Brothers to kolejna produkcja Netfliksa, której brakuje jakości. Choć jestem w stanie zrozumieć, że niektórym piwo i kloaczne żarty mogą ułożyć się w spójną całość...
-
Wychował całe pokolenia dzieci i trochę szkoda, że dziś już tego nie robi.
-
Jest po prostu serialem nijakim. Niedostatecznie śmiesznym na komedię, zbyt mało strasznym jak na thriller.
-
Cień zabójcy kontynuuje losy bohaterów pierwszego sezonu serialu kryminalnego Młody Wallander. I jest od niego lepszy.
-
6.521 maja 2022 [4]
- Skomentuj
-
Twórcy serialu bawią się z tym, co realne i nierealne. Stawiają na klaustrofobię, tajemnicę, precyzyjnie zarysowane postacie.
-
Przebojowa disneyowska dobranocka znana jeszcze z czasów PRL-u,
-
Do autorów serialu najwyraźniej dotarła krytyka, gdyż w drugim sezonie historia bliższa jest powieściom.
-
Nie bardzo wiadomo, kiedy dzieje się akcja, z kolei miejsce akcji nie jest tak naprawdę istotne. Ważniejsza jest atmosfera beztroskiego dzieciństwa, które pewnie wszyscy kiedyś mieliśmy.
-
W odróżnieniu od wielu innych seriali z Netfliksa, Nocna msza jest po prostu dopracowana i przemyślana.
-
Na tle ówczesnych, polskich produkcji, wyróżniał się dłuższym metrażem, bardzo precyzyjną kreską i sporą ilością humoru. Niczego więcej się wówczas nie potrzebowało...
-
Powolne tempo i nie zawsze jasna historia nieco obniżają wartość serialu.
-
Z czasem Locke & Key staje się nie mniej emocjonujące co w pierwszym sezonie.
-
Potrafi zaintrygować, choć ma zdecydowanie zbyt wiele dłużyzn.
-
Mądry i bardzo ładny serial.
-
Na małych dzieciakach robił olbrzymie wrażenie.
-
Nie wiem, jakimi motywami kierowali się twórcy Motywu zbrodni, kiedy postanowili nakręcić czteroodcinkowy serial zamiast góra godzinnego filmu.
-
Dwuczęściowy miniserial trwa nieco ponad trzy godziny, a chciałoby się, by trwał więcej. Merlin czaruje swoim niezwykłym, ciepłym klimatem oraz doskonałym aktorstwem.
-
Kto widział sezon pierwszy, wie już, czego się spodziewać.
-
Nie przeraża, a budzi niepokój - zupełnie jak klasyczne filmy grozy.