Agata Włodarczyk
Krytyk-
To film zdecydowanie skierowany do fanów "Sword Art Online". Nowi widzowie, nieznający stworzonego przez Reikiego Kawaharę świata, raczej przyjmą tę produkcję dobrze, ale wiele niuansów oraz relacji im umknie. Niekoniecznie podejdzie dorosłym widzom, zwłaszcza tym obeznanym z grami MMORPG.
-
To film, jakiego byśmy się po Ridleyu Scotcie nie spodziewali - podzielony na trzy głosy, niby taki z rozmachem i bitwami, a jednak bardziej skoncentrowany na relacjach między bohaterami i na ich indywidualnych losach. Przedstawiając historię ostatniego sądowego pojedynku pokazuje, że patriarchat ma niestety długie, mocne korzenie. Wciąż - warto obejrzeć i zobaczyć, jak wprowadzenie takiej, a nie innej narracji wpływa na naszą ocenę postaci i fabuły.
-
Pierwszy sezon Shadow & Bone to produkcja ciekawa, lekka, niepróbująca na siłę być mroczniejszą czy brutalniejszą niż historia jej na to pozwala. Znajdziemy tu tak wątki związane z poszukiwaniem własnej tożsamości, koniecznością zrozumienia samego siebie, jak również awanturnicze sceny napadów. Przez to Shadow & Bone stanowi dość specyficzny amalgamat dwóch znacząco odmiennych gatunków, całkiem porządnie jednak pozszywany.
-
Przyjemny serial młodzieżowy z elementami powieści gotyckiej, magii, kryminału i osobistych tragedii. W swojej klasie - dobry, wizualnie atrakcyjny i odpowiednio odprężający.
-
Druga odsłona przygód Spider-Mana jest tak samo urocza i upakowana superbohaterskimi przygodami jak poprzednia.
-
-
Dla mnie Outlaw King jest filmem, któremu zdecydowanie poprawiłabym początek, aby był równie spokojny i wyważony jak pozostałe trzy czwarte tej produkcji.
-
Nie jest wspaniałym kinematograficznym dziełem. Gatunkowe połączenie okazało się zbyt ryzykowne, a poszczególne zdarzenia za bardzo niepokojące. To jednak wciąż film, który może zaciekawić i zafrapować.
-
Zaskakująco ciężki film, dobrze opowiedziany i nakręcony, nie mający niczego wspólnego z komedią. Z seansu nie wychodzi się ani szczęśliwym, ani podniesionym na duchu, wręcz przeciwnie. Arkadiusz Jakubik i Jacek Braciak kradną cały film.
-
Jest ładny, przyjemnie się go ogląda, ale nic rewelacyjnego.
-
Film z kategorii "średnio słabych" z mało oryginalną historią. Właściwie jego jedyną zaletą jest to, że - poza wizualizacją tytułowego Księżyca Jowisza - jest bardzo ładny.
-
Jest przyjemnym i wizualnie atrakcyjnym oglądajłem, jeśli i tylko jeśli odetniemy go od mangi Arakawy. W przeciwnym razie grozi nieprzyjemnymi odczuciami, ale raczej monitor czy telewizor ten seans przeżyją.