-
W mojej ocenie jest to dzieło niezwykłe. Nie tylko ciekawe, brawurowo zagrane, czy dobrze zmontowane, ale też ważne. Odwołujące się do historii, a jednak tak bardzo współczesne.
-
Dla swoich odbiorców jest tym, kim był Harvey Milk dla społeczności amerykańskiej lat siedemdziesiątych. Mam na myśli konieczność oswojenia się z faktami nieznośnymi dla wielu, zwłaszcza tych, dla których inność jest tylko - a może i aż - innością, czymś, co nie mieści się w powszechnie pojętej normalności.
-
Obraz Gusa Van Santa to popis aktorskich umiejętności Seana Penna, Jamesa Franco i Josha Brolina. Historia Milka i jego walka o równouprawnienie została pokazana w sposób nienachalny i realistyczny, a twórcy starali się z pietyzmem sportretować ostatni okres życia Harveya.
-
Znakomity, pieczołowicie odtwarzający realia lat 70. w San Francisco, przypominający jak się wtedy żyło i z jakimi demonami musieli walczyć ci, którzy później dla reszty świata stali się symbolami wolnego, demokratycznego społeczeństwa.
-
To z jednej strony film polityczny, mocno osadzony w realiach lat siedemdziesiątych, z drugiej strony to obraz społeczności, która walczy o to, żeby zostać zauważoną.