Trzy wiedźmy przekonują lorda, że zostanie następnym królem Szkocji. Ambitna żona wspiera jego plany przejęcia władzy.
-
Moi drodzy,to co się zadziało wizualnie zapiera dech bo tak niebanalnie stworzonego dzieła nie widziałem dawno.Klaustrofobia kadrów(format flat),kontrast światła(uwypukla to co istotne),oniryczny montaż,monumentalna/teatralna scenografia,dźwięk elementem nieoczywistym,skala odcieni czerni i bieli.Te wszystkie aspekty sprawiają,że Makbet staje się fascynującym filmowym doświadczeniem gdzie podczas seansu widz ma wręcz halucynacyjną percepcje poznawczą.Czuć inspiracje Nosferatu.Jestem oszołomiony.
-
914 stycznia 2022
- 13
- #22
- Skomentuj
-
-
Znajomy utwór Szekspirowski w interpretacji Coena staje się doświadczeniem ekscentrycznym,ponurym i niepokojącym ale chociaż to opowieść pod względem emocjonalnym zimnokrwista, pod względem wizualnym fascynuje i zapiera dech.Klaustrofobiczny nastrój budują hipnotyzujące swoją senno- mglistą atmosferą zdjęcia Delbonnella ,teatralna scenografia i pełna napięcia mroczna partytura.To jednak zdecydowanie mistrzowski teatr aktorów ( charyzmatyczny Washington) i popis wizualnej inwencji Coena.
-
Upiorny, zrodzony z fascynacji teatrem i poetyką niemieckiego ekspresjonizmu, a zintegrowany z cieniem przelotnym na scenie życia od Szekspira. Piękna estetyka.
-
8.515 stycznia 2022
- 3
- Skomentuj
-
-
Przy ekranie trzymała mnie przede wszystkim forma, w jakiej zaprezentowano po raz wtóry znaną prawie wszystkim historię. Forma przepiękna, oryginalna, przemyślana i bez reszty hipnotyzująca, tworząca oniryczny nastrój, jednocześnie tworząc swego rodzaju teatralny spektakl - a wszystko to dzięki minimalistycznej scenografii i kontrastującym ze sobą czerni i bieli. Ale to, co mnie z drugiej strony wybijało z historii, to chaotycznie podane bełkotliwe archaiczne dialogi i dziwacznie dobrana obsada.
-
Na początku piasek gdzieś chwarszczy w trybikach, ale z kolejnymi minutami bierze widza za barki i wrzuca w koła zębate. Kawał pięknej inscenizacyjnej roboty. Asceza czasem aż boli – i sami sobie odpowiedzcie czy to dobrze. W podawanym tekście zaś bije serce. Muszę przyznać, że było to pozytywne zaskoczenie.