- Mowgli: Legend Of The Jungle
- Przygodowy
- USA
- 104 min
Osierocony chłopiec wychowuje się w dziczy.
- Aktorzy: Rohan Chand, Andy Serkis, Christian Bale, Benedict Cumberbatch, Cate Blanchett i 15 więcej
- Reżyser: Andy Serkis
- Scenarzysta: Callie Kloves
- Premiera światowa: 29 listopada 2018
- Ostatnia aktywność: 3 maja
- Dodany: 13 października 2017
-
Oceny krytyków
-
Oceny użytkowników
-
Recenzje krytyków
-
Jest to dobra produkcja, jednak jeśli nie widzieliśmy filmu Disneya sprzed dwóch lat, będziemy czerpać większą przyjemność z oglądania. W innym przypadku widz przed ekranem może mieć uczucie deja vu, którego niestety nie wyeliminuje kilka zmienionych elementów fabularnych.
-
Nie mogę jednak określić "Mowgliego" mianem filmu bardziej wartościowego niż "Księga dżungli" ze stajni Disneya. Chociaż ma o wiele lepszą dramaturgię, pozostaje daleko w tyle w kwestiach wizualnych. Chociaż jestem w stanie docenić mroczną narrację, uważam, że ta pełna humoru, luzu i wesołych piosenek jest po prostu bardziej adekwatna.
-
Ciężko mi jednoznacznie polecić nową interpretację "Księgi dżungli" od Serkisa, bo brakuje w niej zaangażowania, pomysłu oraz czegoś powalającego totalnie na kolana. Wydaje mi się, że twórcom związano ręce, by jeszcze bardziej zaszaleć z materiałem, dodając bardziej "brudnego" realizmu.
-
Jeżeli macie trochę wolnego czasu i akurat macie ochotę na niezobowiązujący film, to Mowgli: Legenda dżungli jest właśnie na taką okazję. A dla tych, którzy szukają większych wrażeń, zachęcam bardziej do obejrzenia produkcji Księga dżungli z 2016 roku. Andy Serkis mógłby się wiele nauczyć od Jona Favreau.
-
Film Serkisa zrywa z bajkową osnową i jest zdecydowanie mroczniejszy. Jednak mroczny w takim stylu, jakbym oglądał Księgę Dżungli zrobioną przez Zacka Snydera.
-
Niestety zawiódł i pozostawił po sobie spory niedosyt na zobaczenie czegoś lepszego.
-
Klasyczny przykład filmu niepotrzebnego, którego główną jakością jest realizacyjna i tematyczna wtórność.
-
-
Recenzje użytkowników
-
Tak to jest jak się dwa studia biorą za to samo. Trudno tu o nie porównywanie filmu Serkis'a do filmu Favreau. Niestety wychodzi to zdecydowanie na niekorzyść tegorocznej produkcji. Począwszy od problemów z datą premiery która bodajże od października 2016 roku przesunięto aż o 2 lata, po anulowanie z premier kinowych i przejęcie przez platformę Netflix. Bez zbędnej paplaniny, dla mnie osobiście to film kompletnie niepotrzebny, pod żadnym aspektem mnie nie zachwycił.
-
Ma kompletnie odmienne mocne i słabe punkty od Disneyowskiej wersji z 2016. Ma odwagę w konsekwentnym budowaniu poważnej atmosfery, nie całkiem rezygnując z przygodowego funu. Ma za kamerą Serkisa, który w wielu momentach trafia idealnie w serducho. Ma niestety sporo scenariuszowych zgrzytów, ale mimo tego, ma rację bytu. Szanuję za mocną konkluzję i rewelacyjnego młodego Rohana.
-
To jest porządny film z niezłym aktorstwem i przyzwoitą realizacją (choć CGI kuleje w wielu miejscach). Próbuje odróżnić się od filmu Disneya z 2016 roku tonem oraz dodaniem wątku ludzi, ale brakuje w tym wszystkim emocji, zaangażowania i występują problemy ze scenariuszem. W sumie nie dziwię się, że Warner Bros. zdecydowało się oddać film Netflixowi.
-
To na pewno nie jest family-friendly. Raczej nie puszczajcie tego najmłodszym. Serkis stara się stworzyć coś nowego, zbaczając z utartego szlaku klasycznej historii Rudyarda Kiplinga. Przy tym historia ta odbiega na tyle od oryginału, że traci to co stanowiło bajkowe serce Księgi Dżungli. Niektórzy mogą polubić brudną i brutalną stylistykę tego filmu, ale dla mnie to zdecydowanie nie jest już historia o Mowglim.
-