
- 13% pozytywnych
- 16 krytyków
- 35% pozytywnych
- 44 użytkowników
Gdy emerytowany zabójca zdaje sobie sprawę, że tym razem to on jest celem, wraca do gry i stawia czoła armii młodszych adeptów morderczego fachu.
- Aktorzy: Mads Mikkelsen, Vanessa Hudgens, Katheryn Winnick, Matt Lucas, Ruby O. Fee i 15 więcej
- Reżyser: Jonas Åkerlund
- Scenariusz: Jayson Rothwell
- Premiera światowa: 25 stycznia 2019
- Ostatnia aktywność: Wczoraj
- Dodany: 25 stycznia 2019
-
3.8Bardzo negatywnie oceniony przez krytyków
-
13%pozytywnych
-
16krytyków
-
16recenzji
-
15ocen
-
2pozytywne
-
13negatywnych
-
-
4.8Negatywnie oceniony przez użytkowników
-
35%pozytywnych
-
44użytkowników
-
14recenzji
-
43oceny
-
15pozytywnych
-
28negatywnych
-
-
Recenzje krytyków
-
Zupełnie nieudane komiksowe widowisko, które miało być bezkompromisowe i pełne krwawego funu, a wyszło żałośnie.
-
Chciałbym z czystym sumieniem polecić "Polar", ale dla wielu taka mieszanka akcji, dramatu i komedii może być zbyt niestrawna. Traci na tym tempo oraz napięcie, by dość wyboistą drogą doprowadzić sprawę do końca, zaś same sceny akcji są satysfakcjonujące, tak jak rola Mikkelsena.
-
Do niego jak do "Maczety" trzeba się po prostu wyłączyć i chłonąć akcję, która tu błyszczy najmocniej.
-
Wyszła rzecz bez składu i ładu przestylizowana. Miało być cool, a jest śmietnik bez cienia dobrego smaku.
-
Brutalne kino klasy B, które pokochacie. Albo znienawidzicie.
-
Trudno oprzeć się wrażeniu, że Jonas Åkerlund kierował się wyłącznie koniunkturą - wyczuł dobrą passę kina akcji dla dorosłych spod znaku "Johna Wicka", "Atomic Blonde" czy nawet "Deadpoola", ale zamiast przemienić inspirację w coś oryginalnego, zachowuje się jak nastolatek zafascynowany ukochaną kapelą i odgrywa jej covery.
-
To, co zostawił w moim umyśle "Polar", to koszmary najgorszego sortu, które powinno zostać uznane za straszak dla dzieci niesłuchających swoich rodziców.
-
Jest filmem co najwyżej średnim: twórcom wyraźnie zabrakło pomysłu i talentu, w jaki sposób opowiedzieć historię emerytowanego płatnego mordercy.
-
Ogłupiająca i niespójna kreskówka z żywymi aktorami, sklejona z najgorszych tropów wyciągniętych z kinowego śmietnika. Åkerlund być może chciał nam dać absurdalny, samoświadomy film o facecie z bronią w ręku i bandzie groteskowych zabójców. Jednak efekt finalny okazał się jednym z najbardziej żenujących obrazów jakie znajdziemy w ofercie Netflixa. A co najgorsze, wszystko zapowiada nieunikniony sequel!
-
Kino eksploatacji bardzo niskich lotów.
-
-
Recenzje użytkowników
-
Pierwsza połowa to totalny burdel w kwestii połączenia ze sobą klimatu i stylów - raz włącza się powolny snuj podobny do ciszy przed burzą z "Johna Wicka", a raz obrzydliwa, ohydna, głośna, sprośna i głupawa komedia, która na siłę stara się być kuul, zabawna i na granicy dobrego smaku. Dopiero po godzinie uświadamia sobie, co stracił i staje się przeciętną, fatalnie zmontowaną, ale i intrygującą rozwałką, którą powinien być od SAMEGO POCZĄTKU. Oglądać od drugiej połowy, będzie fajniej.
-
Film na niemalże każdym kroku próbuje być tak bardzo brutalny, obrzydliwy, edgy i cool, jak się tylko da, zapominając jednocześnie o daniu jakiegoś charakteru każdej postaci (poza głównym i tą dziewczyną). Sceny akcji są mocno przycięte, a całość w zasadzie ratuje tylko Mads Mikkelsen i parę udanych scen związanych właśnie z nim.
-
Katheryn Winnick bardzo fajna rola. Netflixowy John Wick i na pewno nie jest to zły film.
-
Mimo, iż trochę niepotrzebne to nadal Mads Mikkelsen radzi sobie dość nieźle
-
Kiepski montaż w scenach akcji, dziwne zmiany stylistyki oraz tonu i słaby zwrot akcji. Produkcja rodem z kina superbohaterskiego poprzedniej dekady.
-
Niestety "schumacherowskie" podejście do komiksu #batmanforever Ku mojemu zdziwieniu jedna ze scen akcji ma lepszą choreografię, niż cały pierwszy "John Wick".
-
scenariusz makabryczny, ale bóli egzystencjalnych film ten nie tworzy. jest ok. taki Netflixowy poziom.
-
Rozwleczony, nużący akcyjniak, oparty na szokowaniu w najbardziej tani i żenujący sposób. Zawyżone za Mikkelsena.
-
-
Kilka fajnych scen, których nie powstydziłby się John Wick, Mads jak zawsze klasa sama w sobie, Hudgens nie wkurza i daje radę. Obejrzeć i zapomnieć
-
Najlepsze recenzje użytkowników
-
Pierwsza połowa to totalny burdel w kwestii połączenia ze sobą klimatu i stylów - raz włącza się powolny snuj podobny do ciszy przed burzą z "Johna Wicka", a raz obrzydliwa, ohydna, głośna, sprośna i głupawa komedia, która na siłę stara się być kuul, zabawna i na granicy dobrego smaku. Dopiero po godzinie uświadamia sobie, co stracił i staje się przeciętną, fatalnie zmontowaną, ale i intrygującą rozwałką, którą powinien być od SAMEGO POCZĄTKU. Oglądać od drugiej połowy, będzie fajniej.
-
Film na niemalże każdym kroku próbuje być tak bardzo brutalny, obrzydliwy, edgy i cool, jak się tylko da, zapominając jednocześnie o daniu jakiegoś charakteru każdej postaci (poza głównym i tą dziewczyną). Sceny akcji są mocno przycięte, a całość w zasadzie ratuje tylko Mads Mikkelsen i parę udanych scen związanych właśnie z nim.