Dobra historia i jej potencjał są w tej produkcji głęboko ukryte pod mocno filozoficzno-naukowym bełkotem, który ma podnosić stawkę opowieści, jednak tak naprawdę nic do niej nie wnosi. W pewnych momentach miałem wrażenie, że kolejne dyskusje miały sprawić, żeby widzowie uznali film za naprawdę mądrą sferę dialogu o problemach współczesnego świata. Jednak scenarzyści zapomnieli, że widz jest inteligentny i raczej nie da się nabrać na tę stylizowana wydmuszkę.