Pogrążony w nałogu alkoholowym Zhang Zili wpada na nowy trop starej sprawy - okazuje się, że wszystko łączy się z jedną kobietą.
- Aktorzy: Fan Liao, Lun Mei Gwei, Xuebing Wang, Jingchun Wang, Ailei Yu i 1 więcej
- Reżyser: Yi'nan Diao
- Scenarzysta: Yi'nan Diao
- Premiera kinowa: 23 stycznia 2015
- Premiera światowa: 12 lutego 2014
- Ostatnia aktywność: 22 grudnia 2023
- Dodany: 28 grudnia 2017
-
Pierwotna wersja filmu trwała trzy i pół godziny. Gdyby reżyser nie zdecydował się na cięcia, możliwe, że nie wygrałby nagrody, chociaż dzięki temu mógłby zachować integralność dzieła. Historia potoczyła się inaczej, a widzowie, zamiast wyraźnej historii stawiającej pytania, otrzymali zachowawczą opowieść, której piękno nie jest w pełni widoczne. Jest rozmyte niczym fajerwerki w słońcu.
-
Oglądając "Czarny węgiel, kruchy lód", nie mogłem się nadziwić, że właśnie ten film wygrał ubiegłoroczny festiwal w Berlinie. Owszem, chiński kryminał jest stylowy, reżyserowi sprawnie udało się połączyć konwencję moralitetu doprawioną sporą dawką czarnego humoru, ale doprawdy w tym przypadku trudno mówić o wielkim wydarzeniu.
-
Niezła rozrywka, ale reżyser od początku pragnął, by okazał się on czymś głębszym.
-
Pod płaszczykiem sensacyjnej akcji skrywa nieco bardziej kontemplacyjne drugie dno. Staje się tym samym ciekawą i wieloznaczną refleksją na temat Państwa Środka. Kraju, o którym de facto wciąż wiemy bardzo niewiele.
-
Trzeci film chińskiego reżysera nie jest wcale mniej ekscentryczny od poprzednich, lecz po raz pierwszy twórcy udało się zrealizować dzieło, które ogląda się z przyjemnością, a nie w głębokim cierpieniu.
-
Z ram klasycznego kryminału "Czarny węgiel..." wydziera jego zimna i pozbawiona brawury forma. W połączeniu z ascetyczną i minimalistyczną grą aktorską Fan Liao i Lun Mei Gwei, tworzy ona obraz skrajnie realistyczny. Ta korelacja sprawia, że wykoncypowana historia nabiera namacalnego charakteru.
-
To dobra historia, fajna zabawa kinem oraz miły ukłon w stronę niemal zapomnianego dziś gatunku noir, jednak nie jestem w stanie powiedzieć, że seans mi się nie dłużył oraz że było to niezapomniane widowisko.
-
Sama fabuła przyciąga uwagę i nawet nie musiała się starać, żeby mnie zaintrygować: z miejsca kupiłem opowieść o nieszczęśliwym mundurowym, który za wszelką cenę pragnie zmazać z siebie lata upadku.
-
Chiński "Czarny węgiel, kruchy lód" utrzymany jest w konwencji czarnego kryminału, mrocznego, wyciszonego, w którym jedyny jasny podział między czernią a bielą to ten między węglem i śniegiem z tytułu - wszystko inne ginie w półmroku, cieniach, szarości i moralnej ambiwalencji.
-
"Czarny węgiel, kruchy lód" łatwo docenić za ambicję i pomysł ubrany w dopasowaną, nietypową formę. Realizacja jednak kuleje. Film nie sprawdza się ostatecznie ani jako kryminał, ani jako kino społeczne, a wszystkiemu winna niedopracowana i nużąco poprowadzona historia. Pozostaje więc tylko dziełem dobrym, a szkoda, bo miał zadatki na więcej.
-
Oglądając "Czarny węgiel..." cieszyłem się, że taki film wygrał na dużym międzynarodowym festiwalu. Że ów rodzaj trudnej filmowej poezji, tworzonej nie dzięki artystowskiej pozie, ale uporczywej pracy z estetyką i techniką opowiadania, nadal bywa doceniany.
-
Gdy poddamy się rytmowi historii, oswoimy konwencję, "Czarny węgiel..." może stanowić satysfakcjonujące i ciekawe filmowe doświadczenie.