Szanujemy Twoją prywatność i przetwarzamy dane osobowe zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych.
Razem z naszymi partnerami wykorzystujemy też pliki "cookie".
Zamykając ten komunikat potwierdzasz, że zapoznałeś się z polityką prywatności i akceptujesz jej treść.
Valerio_Signet
Użytkownik-
Nowa Anglia, rok 1630: William i Katherine prowadzą bogobojne życie wraz z piątką swych dzieci, osiedlając się na skraju nieprzebytej dziczy. Kiedy ich nowo narodzony syn znika w tajemniczych... WięcejBogata wyobraźnia przy myleniu widza, wiele przejść pomiędzy ujęciami ukazuje przemyślenia bohaterów, albo ich wahania. Nic tak naprawdę nie jest rozstrzygnięte, aż do samego końca zastanawiamy się kto jest winny rzeczom, które się tam odbywają.
-
Rycerz wplątany w tragiczną zbrodnię łączy siły z waleczną zmiennokształtną nastolatką, aby oczyścić swoje imię, ale co jeśli to ona jest potworem, którego ma zgładzić?Niekonwencjonalne, zaskakująco pozytywne podejście do przekazu wartościowych treści poprzez symbolikę. Queer wątek poprowadzony subtelnie a zarazem daje mocno do myślenia, o tym jak bardzo dehumanizujemy osoby niebinarne. Postacie barwnie, dobrze zarysowane. Niekiedy dialogi i działania bohaterów mogą być przewidywalne i animacja nie jest na najwyższym poziomie, gdy zwrócimy uwagę na brak cieni, ale całościowo przyjemne w odbiorze. Otwarte zakończenie serwuje nam nadzieje na kolejną część.❤️
-
Uzbrojony mężczyzna wchodzi do studia telewizyjnego i bierze zakładników. Jego celem jest wejście na wizję podczas prime time'u.
-
Wirtuozka wiolonczeli po długiej przerwie w karierze odszukuje dawnych mentorów i odkrywa, że mają nową utalentowaną uczennicę.Jedno adekwatne słowo „Obojętność”. Brak zgodności twórców w podjęciu decyzji w jakiej estetyce będzie się poruszać film. Wiele motywów dało się odgadnąć od samego początku. Symbolika była denna i oczywista. Natomiast kilka kadrów w niebanalny sposób, skradło moją empatię. Brakowało mi esencji dobrego ukazania sceny, zwłaszcza w zakończeniu, które było przeze mnie przewidziane. Boli mnie, że zmarnowano potencjał budowanego finału filmu. Dawka śmiechu, spowodowana dennymi scenami, gwarantowana.