Marcin Dąbkowski
Krytyk-
Jest fenomenalnie wyglądającą animacją i to właściwie jedyne, co z tego filmu zapamiętałem. Internetowi złośliwcy, twierdzący, że za trzecim razem się nie uda, mieli tym razem rację.
-
Przez tych około osiemdziesiąt minut dowiedziałem się prawdopodobnie więcej o pingwinach królewskich niż przez całe moje życie. Luc Jacquet stworzył świetny obraz, który swoją słodkością i narracją trafi do serc najmłodszych, a pięknymi kadrami zachwyci niejednego dorosłego.
-
Niezły film. Spełnia swoją rolę jako origin story.
-
Choć momentami naprawdę udane, ekranowe przygody "Ratcheta i Clanka" pozostają jedynie bladym cieniem swoich poprzedników.
-
Podczas tworzenia sequela twórcom przyświecała idea "więcej, lepiej, durniej" - co widać w każdej scenie.
-
Z punktu widzenia rodzica to dobra bajka - grzeczne dialogi, brak przemocy i jakiś tam, oklepany do bólu, morał na koniec. Dla małej fanki lalek Barbie to pozycja obowiązkowa, o którą na pewno będzie Wam wiercić dziurę w brzuchu.
-
Idąc na seans, spodziewałem się głupkowatego filmu w stylu serii o gadających psiakach od Disneya. Zamiast tego naprawdę przyjemnie spędziłem półtorej godziny, poznając wzruszającą historię ratowania bezbronnych pingwinków - nie tylko przez ludzi, ale i przez zwierzęta.