Arkadiusz Szpak
Krytyk-
Podobnie jak w Mystery Road i Goldstone intryga w Limbo nie jest skomplikowana. Wydaje się ledwie szkicem: dwie czy trzy sceny dialogowe i już wiadomo kto, tak jak zawsze wiedzieli o tym ci, których nikt nie słuchał. Ale też Sen wyraźnie nie jest zainteresowany intrygą.
-
Przy całej komediowości Detektywa małolata, komediowości szczególnej, bo ani nie trywializującej obrazu świata przedstawionego, ani nie spowijającej go absurdem, Abe istnieje w tej roli bez pastiszu. Może dlatego, że noirowy detektyw zawsze jest trochę komediowy, ironiczny, podobnie - zawsze jest jakoś melancholijny. To outsider, który odczepił się innych, kiedy już doświadczył, jakiego świata stanowi cząstkę.
-
Brawurowo sfotografowany, słoneczny, kwiecisty, narkotyczny, jawi się Midsommar jako spektakl na wskroś hochsztaplerski, równie efektowny, co pusty w swoim efekcie. Niby jest w nim ruch, taniec, seks, ale potu i ciała tyle, co na wakacyjnym obrazku w słonecznych barwach.
-
Kluczowe dla thrillerów De Palmy jest pojęcie voyeuryzmu, związane tak z sytuacją fabularną, jak też z odbiorem tej sytuacji, tym, co powstaje na linii widz-film, gdy oko kamery staje się poniekąd okiem odbiorcy, i gdy za jej pośrednictwem to, co niemoralne, niedozwolone, zostaje przez widza w pośredni sposób doświadczone.
-
Oglądając film Ti Westa czasem trudno określić, na ile kolejne sceny traktowane są tu poważnie, a na ile jako żart, pastiszowa zgrywa ze westernowej konwencji, przypisanych jej konfliktów i typów postaci.
-
Odpowiednio do swej treści Cold Fish to film drapieżny i wręcz wyzywająco niesubtelny. Odważny nie tyle w brutalności i dosadności, co w licznych skrajnościach.