Szanujemy Twoją prywatność i przetwarzamy dane osobowe zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Razem z naszymi partnerami wykorzystujemy też pliki "cookie".
Zamykając ten komunikat potwierdzasz, że zapoznałeś się z polityką prywatności i akceptujesz jej treść.

Bob Marley: One Love

2024 Film
DVD 1 mies. temu
4.3 10.0 0.0 4
Negatywnie oceniony przez krytyków
6.3
Pozytywnie oceniony przez użytkowników

Pochodzący z niezamożnej rodziny Bob dorasta w slamsach na przedmieściach Jamajki. Podczas gdy w kraju trwa wojna domowa, a przemoc się nasila, Bob Marley planuje dać bezpłatny koncert, chcąc zjednoczyć podzielony naród. Wierzy, że muzyka reaggae jest lekarstwem na wszystko oraz może natchnąć rewolucję. Rastafarianin ma rodzinę i wychowuje dwóch synów, co nie wpływa na naciski na niego odnośnie odwołania wydarzenia. Kiedy zostaje postrzelona matka jego dzieci, sprawa staje się poważniejsza...

  • To porażka na prawie każdej płaszczyźnie. Twórcy mieli w garści sylwetkę jednego z najpopularniejszych muzyków zeszłego wieku, jego interesującą historię i porywającą muzykę. Mimo to zrobili z niej film nijaki, nudny, który zawiedzie każdego.

    Więcej
  • Problem polega na tym, że scenarzyści Frank E. Flowers i Zach Gaylin kompletnie nie są w stanie zainteresować nas historią legendy muzyki. Miotają się w tej opowieści i robią częste przeskoki, przez co wprowadzają do tej struktury ogromny chaos. Niby mają wszystkie składniki potrzebne do zaserwowania wybornego dania, ale nie wiedzą, jak je przygotować. Rzucają wszystko chaotycznie na talerz i mają nadzieję, że jakoś samo się to skomponuje.

    Więcej
  • Bob Marley: One Love tonie więc w dygresjach, ledwie liźniętych wątkach, a bierny bohater wydaje się ożywać jedynie na scenie.

    Więcej
  • Dawno, ale to naprawdę dawno nie widziałem filmu tak bezczelnie marnującego swój potencjał. "Bob Marley: One Love" jest nudny, nie ma na siebie żadnego pomysłu, płytki, w zasadzie pozbawiony duszy. Jeśli chcecie lepiej poznać Boba Marleya, polecam absolutnie świetny dokument Kevina Macdonalda z 2012 roku "Marley". Odradzam nawet jeśli jesteście zatwardziałymi fanami reggae.

    Więcej