"Dzienna zmiana" nie jest tak pstrokata, na jaką pozuje.

Twórcy zaprezentowali ciekawe choreografie strzelanin i walk z wykorzystaniem broni białej, a przy tym postarali się o praktyczne efekty specjalne, dopracowaną charakteryzację oraz naprawdę spore ilości efektownie zabijanych przeciwników. Dodając do tego dużo krwi i sporą dawkę czarnego humoru otrzymujemy seans, na którzy z przyjemnością się patrzy i który mimo schematów fabularnych wcale się nie dłuży.

"Dzienna zmiana" będzie wyzwaniem dla miłośników gatunku, pytanie, czy ci ostatni już takiej stylistyki nie przerabiali.

Nieśmieszna, pozbawiona scenopisarskiego kręgosłupa opowiastka, którą można sobie ewentualnie włączyć na jakąś imprezę domową, żeby coś sobie leciało w tle.

Czy "Dzienna zmiana" to zmarnowany potencjał? Trochę tak, niemniej muszę przyznać, że przy tym debiucie bawiłem się o wiele lepiej niż się spodziewałem. Z drugiej strony trochę chciałoby się lepiej poznać ten pokręcony świat oraz zabawić się konwencją wampirów. Jablonski nie będzie drugim Bladem, jednak zadatki na nowego herosa kina akcji ma spore.

Nie oczekujcie po "Dziennej zmianie" przesadnie ambitnego kina. Film doskonale spełnia swoją funkcję rozrywkową - można rzec - jest lekko, łatwo i przyjemnie. W sam raz na leniwe weekendowe popołudnie.