Generał Maximus, jeden z najwybitniejszych dowódców w rzymskiej armii, dowiaduje się, że umierający cesarz Marek Aureliusz chce uczynić go swoim następcą na tronie. Nie podoba się to prawowitemu dziedzicowi, Kommodusowi, który postanawia pozbyć się rywala i skazuje go na karę śmierci wraz z całą rodziną. Maximusowi cudem udaje się uciec. Trafia do niewoli, gdzie zostaje wyszkolony na gladiatora. Z walki na walkę zyskuje popularność, a na jego występy zaczyna przychodzić coraz więcej ludzi.
- Aktorzy: Russell Crowe, Joaquin Phoenix, Connie Nielsen, Oliver Reed, Derek Jacobi i 15 więcej
- Reżyser: Ridley Scott
- Scenarzyści: David Franzoni, John Logan
- Premiera kinowa: 14 lipca 2000
- Premiera DVD: 8 września 2005
- Premiera światowa: 1 maja 2000
- Ostatnia aktywność: 27 grudnia 2024
- Dodany: 28 grudnia 2017
-
Poruszający, epicki, świetnie zagrany - ma wszystko, czego potrzebuje genialny film.
-
1022 grudnia 2012
- 2
- Skomentuj
-
-
Epickie kino miecza i sandała. Proste, traktujące historię jako punkt wyjścia, celebrujące dwie wielkie role, hołdujące praktycznej i ciężkiej robocie na planie.
-
87 maja 2020
- 1
- Skomentuj
-
-
Genialny film Ridleya Scotta, który z resztą jest moim ulubionym.
-
1014 maja 2021
- 1
- Skomentuj
-
-
Przyznam się, że pierwszy raz w życiu obejrzałem Gladiatora, wcześniej byłem za mały aby to obejrzeć, a potem wydawało mi się, że jest wiele ciekawszych projektów niż to. I mam wrażenie, że to myślenie nie zmieniło się po seansie. Owszem film ogląda się znośnie, ale niestety ja mam problem z manierą Scotta która zwłaszcza w filmach historycznych jest nie do zniesienia - film staje się ociężały, nużący i mało efektywny.Też nie jestem jakimś fanem Crowe'a. Jak dla mnie przerost formy nad treścią!
-
Film, którego fabuła nie jest niczym nowym (wystarczy wspomnieć film "Upadek Cesarstwa Rzymskiego" z Christopherem Plummerem), a jednak zachwyca pod każdym względem. Nie tylko obrazem, realizacją, ale przede wszystkim sposobem opowiadania i grą aktorską. Film warto obejrzeć choćby dla samego Joaquina Phoenixa, który nie otrzymał za tę kreację Oscara, a powinien. Można do niego wracać i wracać, i tak za każdym razem poruszy wszystkie struny. Niedobór ocen krytyków tutaj mówi o nich sporo...