Detektyw Axel Foley znów patroluje ulice Beverly Hills. Razem z córką, której życie jest zagrożone, swoim nowym partnerem i dawnymi kumplami, Billym Rosewoodem i Johnem Taggartem, postanawia udaremnić niecny spisek i mocno podgrzać przy tym atmosferę.
- Aktorzy: Eddie Murphy, Judge Reinhold, Paul Reiser, Joseph Gordon-Levitt, Bronson Pinchot i 15 więcej
- Reżyser: Mark Molloy
- Scenarzyści: Kevin Etten, Tom Gormican
- Premiera VOD: 3 lipca 2024
- Premiera światowa: 20 czerwca 2024
- Ostatnia aktywność: 30 grudnia 2024
- Dodany: 9 lutego 2020
-
Oceny krytyków
-
Oceny użytkowników
-
Recenzje krytyków
-
Nowy "Gliniarz z Beverly Hills" to pewnego rodzaju list miłosny do kina akcji lat 80. Czuć to już od pierwszych minut, gdy rozbrzmiewa hit Glenna Freya The Heat is On, tak dobrze znany fanom serii. Mark Molloy stara się w każdym ujęciu odtworzyć klimat tamtych lat. Nawet sposób pokazywania przemocy jest jak wyjęty z poprzedniej epoki. Gdybym nie wiedział, że to produkcja z 2024 roku, dałbym się oszukać, że nakręcono ją wiele lat wcześniej. I traktuję to jako plus!
-
Gliniarz z Beverly Hills: Axel F pozwolił mi na te niespełna dwie godziny cofnąć się do złotej ery VHS-ów, by po prostu wyłączyć logiczne myślenie i zrelaksować przy niepoprawnych wyczynach niezawodnego Eddiego Murphy'eg
-
Dobry, naprawdę solidny film rozrywkowy, nie gorszy od większości wysokobudżetowych komedii akcji przeznaczonych do dystrybucji kinowej, z głośnymi kampaniami reklamowymi i jeszcze głośniejszymi nazwiskami. Ale Gliniarz z Beverly Hills: Axel F to przede wszystkim kontynuacja niemal idealna, potrafiąca zadowolić fana lat osiemdziesiątych i trafiająca bez problemu do współczesnego, młodego widza, który nie wychowywał się na komediach z Eddiem Murphym. Chciałbym więcej takich powrotów klasyków.
-
Gliniarz z Beverly Hills: Axel F jest nakręcony w dokładnie tym duchu i nie ukrywam, że we współczesnym kinie bardzo brakowało mi takich lekkich i niezobowiązujących pozycji. Jeśli tak ma wyglądać nostalgia, to ja jestem na tak.
-
Jeżeli masz łzy w oczach na sam dźwięk słynnej czołówki, to nie zawiedziesz się tym seansem. Fakty są jednak takie, że gdyby nie spuścizna dawnych lat, nikt nie obiecywałby sobie zbyt wiele po tym filmie. Sięgać po klasyki to nie zbrodnia, ale należy pamiętać, że filmy to bardzo groźna broń.
-
-
Recenzje użytkowników