Ykhym myślę, że cały film wyjaśni jedno zdanie "to nie są parówki to berlinki" ten film to poprostu jedna wielka reklama i do tego średnia.

Schematyczne do bólu, nudne postacie, nudne wątki, nudne wszystko.

Jak ma być śmiesznie to nawet jest, ale jak wjeżdża romantyzm, to zaczyna się żenada. Duże dziury w scenariuszu. Dobrze, że chociaż jest Karolak.

No Kamińska i Stramowski chemię mieli niezłą

Biały plakat, Mikołaj Roznerski, schemat za schematem, bezpłciowość, papierowe postacie - wszystko wydaje się więc być na "właściwym" miejscu. Narzeczony może i jest tutaj na niby, ale ból czy cierpienie są już jak najbardziej prawdziwe.

gdyby dawali mi złotówkę za Adamczyka mówiącego po angielsku, w tym momencie kupowałbym domek na Karaibach // classic polish shitty comedy af

W otoczce beznadziejnych dialogów czy Adamczyka gorszego od Karolaka, myślę, że podejmuje ważny temat (wątek Tolka), choć średnio sprawnie. Ale jakiś plus jest.

To nie jest na szczęście poziom Porad na zdrad i ich sławnych Berlinków. Aaaaaale... nie mogę tego nazwać wciąż dobrą POLSKĄ komedią romantyczną.

Gdyby nie Stramowski, Kamińska i ich naturalna chemia, nie miałbym żadnej litości. Adamczyk przekroczył wszelkie granice, a film wygląda jak reklama PLUSA.

Kamińska ...mrr, za to Adamczyk to jakaś porażka