-
Nie jest serialem dla miłośników twórczości Kinga. Nie trzeba być zaznajomionym z jego publikacjami. Co więcej, nie trzeba również ich lubić żeby docenić ten obraz. Dziesięć, niemal godzinnych, odcinków tworzy niesamowitą i przepełnioną napięciem historię o tym co King kocha najbardziej, czyli ludzkim wcieleniu zła i strachu.
-
8.315 lipca 2019
- 2
- Skomentuj
-
Nie jest widowiskiem dla każdego, ale z całą pewnością nikt się nim nie zawiedzie jeśli da mu szansę. Wystarczy tylko trochę wiary.
-
Na pewno nie jest to rzecz, której twórcy musieliby się wstydzić. Polecam wszystkim - mojemu pokoleniu, bo to olbrzymia frajda odnajdować te wszystkie powiązania, ciekawostki, historie, którymi żyliśmy w latach 80., pokoleniu młodszemu - bo to fajna opowieść po prostu, prosta, może i banalna, ale dająca dużo dobrej rozrywki.
-
Jeśli poziom pilota zostanie utrzymany, wszyscy fani "Evil Dead" będą nosić Campbella i Raimiego na rękach.
-
Choć w okolicach finału robi się czasami niebezpiecznie "filozoficznie", to na szczęście nie do tego stopnia żeby całkowicie zmienić atmosferę serialu, jak miało to miejsce we wspominanym tu już przypadku innego telewizyjnego dzieła J.J. Abramsa. A jeśli po kilkunastu godzinach serialu wciąż mam ochotę na więcej, to znaczy, że coś musi w nim być...