Gorehound
Źródło-
Mamy do czynienia z udanym tytułem, łączącym w sobie to co najlepsze w found footage, udanie nawiązującego do kultowej produkcji i dającym porządnego kopa adrenaliny i kilka niezłych strachów.
-
Jedyne co mają wspólnego ze swoim polskim tytułem to ilość metrów, blisko im za to do oryginalnego Shallows, oznaczającego mieliznę.
-
Nie tylko świetnie zrealizowany sequel, to rewelacyjny horror sam w sobie, zrobiony z sercem i niespotykaną u innych współczesnych filmowców znajomością gatunku i warsztatu.
-
Nie jest złym filmem, nie ma żadnych karygodnych wpadek, ale też niczego do końca nie robi lepiej niż poprawnie.
-
Na pewno nie ma sensu iść na to do kina, bo nie jest to przy okazji film szalenie efektowny.
-
Po prostu kompetentny, klimatyczny, oparty na prostym pomyśle horror i nie mam pretensji o to, że nie jest i nie stara się być czymś więcej.
-
Film leci i podążamy z akcją, prostą drogą do końca, podziwiając po drodze widoczki, ale jak to na takiej wycieczce z przewodnikiem, specjalnie się nie angażujemy. Czekamy, aż pokaże się nam to co jest do zobaczenia i wychodzimy.
-
Daje radość i ewidentnie wart jest obejrzenia w nudny wieczór lub popołudnie. Nie jest to żaden hit, coś do czego będziecie chcieli wracać, ale ma swój urok.