Marek Lyszczyna
Krytyk-
Sprzeczność deklarowanych poglądów oburzonych filmem krytyków z tym, co autorzy ci zaprezentowali w swoich recenzjach, podsumować można w trzech najważniejszych obszarach.
-
"Bogowie" są zatem hołdem dla życiodajnej idei transplantologii, a zarazem doskonałym pomnikiem Zbigniewa Religi. Pomnikiem, warto dodać, który w nowoczesnej formie, w sposób niezwykle subtelny, nienachalny i delikatny przekazuje legendę i na długo pozostaje w pamięci.
-
To jedno z tych dzieł, które skłaniają do wniosku, że po latach pochylania się polskich dokumentalistów nad socjalnymi problemami i "czarnymi seriami" być może znowu warto robić filmy o ludziach wielkich, którzy mają nam do przekazania znacznie więcej niż tylko świadectwo własnego talentu.
-
W sposób wysoce odpowiedzialny i kulturalny podejmuje niezwykle ważny społecznie temat. Jest to dzieło potrzebne, bo karykaturując pewne zjawiska, punktuje ich przesłanki i być może prowokuje pozytywne zmiany, zmusza do refleksji.
-
Pozostaje więc pewne rozczarowanie fetowanym w Paryżu dziełem Tima Burtona. Film ten nie jest pozbawiony uroku.
-
Niestety, to, co było zaletą i gwarancją sukcesu pierwszej części, smakuje obecnie jak trzeci raz odgrzewany kotlet.
-
W "Midnight in Paris" brak komentarza pozostawia widzom estetyczną ocenę świata przedstawionego, która poza pojedynczymi zapewne przypadkami pozostanie zawsze pozytywna.
-
Jest filmem postmodernistycznym w kontekście rozpadu tradycyjnej narracji oraz konstrukcji fabuły, która została utkana z cytatów z wcześniejszych filmów o tej tematyce. Fakt ten rodzi pewne rozczarowanie, chociaż bowiem dzieło spełnia podstawowy wymóg oddziaływania na emocje i budzenia lęku, jego wtórność zniwelowała nieco możliwość zogniskowania uwagi na interesujących motywach, których, zwłaszcza w pierwszej części filmu, nie brakuje.