Szanujemy Twoją prywatność i przetwarzamy dane osobowe zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Razem z naszymi partnerami wykorzystujemy też pliki "cookie".
Zamykając ten komunikat potwierdzasz, że zapoznałeś się z polityką prywatności i akceptujesz jej treść.
? 10.0 0.0 1
Oczekuje na przynajmniej 3 oceny krytyków
1.2
Bardzo negatywnie oceniony przez użytkowników

Borykający się z kryzysem małżeńskim dziennikarz dostaje polecenie, by zająć się współczesnymi historiami ludzi, w których życie w cudowny sposób wkroczył św. Józef.

  • Recenzje krytyków

    • Choć powinienem cieszyć się z fabuły mającej większe znaczenie tutaj niż w innych religijnych produkcjach, to tak jak w nich, ta w "Opiekunie" nie jest dobra. Ma nienaturalne dialogi, źle przeprowadzone wątki, a także nudne postacie. A towarzyszy jej nie lepsza forma dokumentalna.

      Więcej
  • Recenzje użytkowników

    • Pierwsza połowa to dość standardowy mix fabuły z dokumentem, którego można by się spodziewać w filmie religijnym. Jednak od środka film zaczyna nagle być kompletnie leniwy. Zarówno w swoim montażu nie potrafiącym już dobrze łączyć obu form jak i w scenariuszu, który nie rozwija wątków postaci, a historię prowadzi okropnie byle jak. Do tego jak na film religijny, to nawet sama postać świętego Józefa jest bardzo słabo wykorzystana.

    • Wiara czyni czuba.
      Kuriozalna wydmuszka, nakręcona pod tezę, że w każdym aspekcie życia siedzi bozia. Żona cię zdradziła - bozia urojona. Nie możesz znaleźć drugiej połówki - bozia urojona. Wdepnąłeś w gówno - bozia urojona. W dodatku twórcy nie mogą się zdecydować, czy kręcą film fabularny, czy dokument. Niby to pierwsze, ale w kółko z offu nawija narrator i czytamy napisy rodem z reportażowych kronik (w stylu "Tam bozia była, nie wnikaj...).
      Co ja w ogóle robiłem w kinie? Zawieruszyłem się!