Mucha

Technologia umożliwia niezwykłe rzeczy, płaci się za nią ile tylko trzeba i dopiero potem przychodzi refleksja: czy było warto? - a to tylko jedna z możliwych interpretacji. Nikt po seansie nie powie, że to jest monster movie o człowieku, który zamienia się w muchę i trzeba go zabić. Bardziej prawdopodobne, że każdy... Powie co innego. Włączcie ten film po północy, po ciemku. Ostatnie 10 minut nadal robi wrażenie jak nic innego w tego typu kinie. Long Live The New Flesh...

TV. Modelowy przykład dobrego filmu Sci-Fi. Świetny Goldblum, film trzymający w napięciu i angażujący widza.

Cronenberg w "Musze" poddaje wrażliwość widza (i jego żołądek) ciężkiej próbie więc spożywanie posiłku w trakcie seansu jest wykluczone. To jeden z najbardziej przejmujących filmów obrazujących (i to w sposób dosadny) przemianę, którą można interpretować jako chorobę i jej ponure konsekwencje łącznie z utratą człowieczeństwa. Świetny Goldblum a charakteryzacja wręcz mistrzowska. Jak już się brać za remake to właśnie w taki, twórczy sposób.

I pomyśleć, że ten wybitny body-horror Cronenberga był w latach 90, emitowany w polskiej TV, o godzinie 21, gdzie oglądałem go z rodzicami, mając jakieś 15 lat. Co się stało, że dziś w TV nie można czegoś takiego pokazać?
Cudowny, obrzydliwy mindfuck o degeneracji ludzkiego ciała do wielokrotnej interpretacji fabularnej - igranie z nauką, rozpad ciała wraz ze starzeniem się i rolą kobiety w owej degeneracji. Można iść dalej.
Ja wiem, że Cronenberg to geniusz, ale musiałem to napisać raz jeszcze.

Ten film mnie przeorał, i momentami było mi wręcz niedobrze ze strachu i przez obrzydliwe sceny, natomiast nie żałuję że go obejrzałam. Nie spodziewałam się, że będzie aż tak poryty! Uwielbiam klimat starszych filmów.

Obrzydliwe, straszne, pojebane.

Jak ja to kocham!

Do dziś robiąca wrażenie kapitalna charakteryzacja. Świetny Goldblum i śliczna Geena Davis. Wiele niezapomnianych momentów.

Teleportacja z muchą.

Do "Muchy" podchodziłem z ironicznym uśmieszkiem, ale Cronenberg utarł mi nosa i seans skończyłem z równie wielką fascynacją, co obrzydzeniem... (7.5)

Naprawdę niepokojący horror z bardzo dobrą grą aktorską Jeffa Goldbluma, zanim jeszcze zaczął "goldblumować" w późniejszych filmach. Remake warty zobaczenia.

Szokujący, obrzydliwy, ale i poruszający film. ZAKOŃCZENIE [*]