Scenariusza praktycznie nie ma. To co jest w zwiastunie to więcej niż w całym filmie. Żaden wątek nie jest nawet po części rozwinięty: ani przysięgi antymałżeńskiej, ani organizacji ślubu, ani romansu z premierem, ani zostawienia dziecka z Azjatą. Piękne aktorki (Kożuchowska, Lamparska, Popławska, Gąsiorowska, Bołądź) odwalają pańszczyznę. Słabiutko jest także na drugim planie, występ Fedorowicza - żenujący. I dziwić się potem, że polskie komedie są krytykowane, jak trafiają się takie kwiatki.