RoboCop 2

Sequel może nie z tych najlepszych, ale rozumiejących magię oryginału. Dalej klimatyczny, retro i w cholerę fun.

Nie ma tej spójności i magii Verhoevena, który idealnie wyważył wszystkie czynniki. Kershner za bardzo poleciał w przesadną karykaturę, choć jego film (choć trudno uwierzyć) jest jeszcze bardziej brutalny i cyniczny niż część pierwsza. Ale to i tak porządny sequel, który po prostu nie miał szans z arcydziełem Paula.

Przerasta swego poprzednika pod względem ilości wystrzelonych nabojów i wybuchów , jak również skalą samej brutalności ale sequelowi brakuje równie spójnej i przekonującej fabuły. W dodatku w całym tym natłoku różnego rodzaju mniej lub bardziej sensownych wątków twórcy zagubili gdzieś ten najistotniejszy element stanowiący o sukcesie oryginału - opowieść o człowieku uwięzionym w maszynie.

W sequelu jest jeszcze więcej brutalności , cynizmu i efekciarskiej rozpierduchy , jednak mało spójności i ducha oryginału.

"Jesteśmy tylko ludzmi"mowi tytułowy bohater w jednej ze scen filmu,zaskakujące to słowa jak na opowieść,która niemal całkowicie wyprana jest z ludzkich uczuć czy emocji.Akcji nie brak napięcia ani dynamiki ,
nie mniej tu również cynizmu i przemocy która
została w tymze obrazie przedawkowana niczym narkotyk który jest jednym z elementów fabuły.Na tle pierwszego oryginalnego i wizjonerskiego obrazu "Robocop 2" pozostaje jedynie efekciarska ale pozbawiona ducha ,pusta opowieścią o łomocie.

To nie to samo co kultowa jedynka jednak ogląda się przyjemnie

TV. Uroczo tandetny, kontynuuje przygodę w arcyciekawym świecie pierwszej części, wprowadzając tam jeszcze wiecej absurdu.

Popłuczyny po świetnej pierwszej części. Łubu-dubu i garść fajnych efektów. Scenariusz głupiutki.