Szanujemy Twoją prywatność i przetwarzamy dane osobowe zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych. Razem z naszymi partnerami wykorzystujemy też pliki "cookie".
Zamykając ten komunikat potwierdzasz, że zapoznałeś się z polityką prywatności i akceptujesz jej treść.

Rób, co należy

1989 Film
? 10.0 0.0 3
Oczekuje na przynajmniej 3 oceny krytyków
7.4
Pozytywnie oceniony przez użytkowników

Upalny dzień w ubogiej dzielnicy Brooklynu prowokuje napięcia pomiędzy mniejszościami etnicznymi.

  • Recenzje krytyków

    • Jeden z najlepszych komentarzy społecznych w historii kina. Film niejednorodny, niejednoznaczny i prowokujący nas do myślenia. Powiem szczerze, kocham analizować ten film, bo Spike Lee wtrącił tyle treści w upalny dzień na Brooklynie, że mógłby to być równie dobrze wywód filozoficzny w formie przemyśleń meliniarza. Ale to właśnie jest piękne, oglądając ten film trzeba zrobić co należy: przemyśleć go.

      Więcej
    • Zmusza każdego oglądającego do zmierzenia się ze swoimi własnymi, być może głęboko ukrytymi, prejudycjami i stereotypami. I być może dziś, 30 lat po premierze filmu, warto sobie na tę konfrontacje pozwolić jeszcze raz, bo w świecie, w którym wszyscy żyjemy ze sobą w jednej globalnej wiosce, jeden upalny dzień może unaocznić wiele złego - złego, którego nie widać na pierwszy rzut oka.

      Więcej
    • Reżyser i scenarzysta bez gloryfikacji, remediów i jednoznacznego piętnowania pyta, która z postaw mieszkańców Brooklynu jest tą "właściwą" i zasiewa wątpliwość nad istnieniem jej samej.

      Więcej
  • Recenzje użytkowników

    • Chili. Portretuje narastającą spiralę międzyrasowej nienawiści, ale też pokazuje z odwagą, jakiej nie miałby biały twórca, że czarni ponoszą dużą część winy.

    • Ten film denerwuje mnie dosłownie we wszystkich momentach, w których nota bene denerwować powinien. Dlatego chyba udaje się Spike'owi Lee to co zamierzał. Kolorowy, ociekający potem i napastliwym krzykiem film o nierównościach społecznych, które wypływają z wielu różnorakich rzeczy. Trzeba oddać Spike'owi honor za krytyczne podejście do tematu. Zamknięcie fabuły na tak ograniczonych polach jak przestrzeń i czas tylko potęguje wydźwięk. Aktorstwo Lee jest jednak ciężkie do przebrnięcia.

    • Luźna komedia z mocnym finałem i ciekawym przekazem.

    • "Widziałem ale nie wierzę" Spike Lee czarno widzi swych czarnych braci ;) Może i przerysowany to obraz ulicy ale i niezaprzeczalnie prawdziwy jednocześnie.