Pracujący nad stworzeniem sztucznej inteligencji naukowiec zostaje postrzelony przez przeciwników. Zdesperowana żona podejmuje próbę przeniesienia jego umysłu z umierającego ciała do komputera.
- Aktorzy: Johnny Depp, Rebecca Hall, Morgan Freeman, Paul Bettany, Cillian Murphy i 15 więcej
- Reżyser: Wally Pfister
- Scenarzysta: Jack Paglen
- Premiera kinowa: 9 maja 2014
- Premiera światowa: 10 kwietnia 2014
- Dodany: 28 grudnia 2017
-
Może zrobić wrażenie starannie zaplanowanymi kadrami i solidnym aktorstwem gwiazdorskiej obsady. Niestety, jako ostrzeżenie przed nadmiernym zaufaniem, jakim obdarzyliśmy nowoczesne technologie, zupełnie się nie sprawdza.
-
Rozczarowanie - bardzo dużo świetnych pomysłów i wszystkie, co do jednego - zmarnowane.
-
Wally Pfister - reżyser filmu zadbał aby nasze oko nie nudziło się podczas oglądania Transcendencji. Szkoda jednak, że z przeciętnym poziomem wizualnym nie dostaliśmy choć minimalnie przeciętnej fabuły...
-
Taka cywilizacja nie ma szans na przetrwanie, toteż obraz Wally'ego Pfistera należy potraktować jako przestrogę przed nadmiernym postępem, którego nie powinno się powstrzymywać, ale warto rozsądnie nim kierować, aby pewnego dnia nie obudzić się z przeczuciem, że na naprawę jest już zdecydowanie za późno.
-
Zamiast wykorzystać pomysł, scenarzysta postanowił spróbować zadowolić wszystkich: tych, którzy chodzą do kina na filmy akcji, super efekty specjalne i kilka eksplozji, jak i tych fanów SF, którzy preferują produkcję krytykujące otaczający nas świat i kwestionują niemal filozoficznie zasady, według których żyjemy. W efekcie zamiast hitu, który przemówiłby do konkretnej grupy fanów, dostaliśmy średniej jakości obraz, który nie przemówił do nikogo - a przynajmniej nie do mnie.
-
Polecam omijanie tego filmu szerokim łukiem.
-
Nie zachwyca ani stroną wizualną, ani tempem akcji, kuleje w niej niekiedy logika i zgodność fabuły ze stanem nauki. Widowisko daje jednak do myślenia -zaszczepiając w widzu ontologiczne rozterki, rekompensuje wspomniane braki.
-
Nie jest to tylko chłodny, pobieżny traktacik o sztucznej inteligencji, dla którego naukowy rodowód jest jedynie pretekstem dla sensacyjnej akcji.
-
Wtórny i bezbarwny powrót do przeszłych konceptów cyberpunku.
-
Najprawdopodobniej to frapujące, choć ułomne dzieło Pfistera okaże się zbyt mało pasjonujące dla miłośników kina akcji, za mało refleksyjne dla domorosłych filozofów i nadmiernie uproszczone dla jajogłowych. Może tylko miłośnicy sztuki obrazu poczują się wystarczająco usatysfakcjonowani, tym bardziej, że jak na ironię wizja futurystycznego świata została zrealizowana na coraz bardziej staroświeckiej taśmie światłoczułej.
-
Pfister nie boi się stawiać pytań, a choć całość nie porywa i ma dość powolne tempo, to jest jest całkiem przyzwoitą propozycją.