Nowa Anglia, rok 1630: William i Katherine prowadzą bogobojne życie wraz z piątką swych dzieci, osiedlając się na skraju nieprzebytej dziczy. Kiedy ich nowo narodzony syn znika w tajemniczych okolicznościach, a plony niszczeją, członkowie rodziny zaczynają zwracać się przeciwko sobie. "Czarownica" to mrożący krew w żyłach portret rodziny w okowach własnych lęków i obaw, zdanej na łaskę nieuchronnego Zła.
- Aktorzy: Anya Taylor-Joy, Ralph Ineson, Kate Dickie, Harvey Scrimshaw, Lucas Dawson i 15 więcej
- Reżyser: Robert Eggers
- Scenarzysta: Robert Eggers
- Premiera światowa: 23 stycznia 2015
- Ostatnia aktywność: 25 stycznia
- Dodany: 28 grudnia 2017
-
William Friedkin uparcie twierdzi, że jego "Egzorcysta" nie jest horrorem, ale filmem o tajemnicy wiary. Być może podobnie należałoby spojrzeć na "Czarownicę". Jej demoniczny finał skłania do tego, żeby spośród dwóch określeń przywołanych na początku - "jednego z najstraszniejszych horrorów minionego roku" i "filmu tak strasznego, że popierają go sami sataniści" - uznać to drugie za bardziej adekwatne.
-
Najlepszy horror, jaki powstał od dekad.
-
Klimatyczna opowieść grozy o narastającej paranoi, napędzanej religijnymi uprzedzeniami i strachem.
-
Dzięki Eggersowi świat filmu wzbogacił się o jeszcze jedną znakomitą pozycję...
-
Debiutujący Robert Eggers wiedział jak wywołać u widzów nieme przerażenie prostą, ale wciągającą, dzięki usytuowaniu w szczególnym czasie i miejscu, historią.
-
Zdecydowanie unikatowe dzieło, raczej nie zaczynające nowej epoki czy choćby nurtu, jednak pokazujące kolejny świetny i przede wszystkim oryginalny pomysł na stworzenie horroru.
-
Rozkręca się długo, nigdy jednak nie przynudza. To film fascynujący, tajemniczy i podświadomy, zbudowany w oparciu o siłę sugestii, horror przedstawiający jako wysokiej klasy sztukę. W ciągu kilku minionych lat niewielu młodym reżyserom udało się nakręcić dzieło tak kompletne i ambitne.
-
Długo się rozkręca, to fakt, ale nie znaczy to absolutnie, że jest nudny. Jest rewelacyjnie wciągający. Fascynuje, porusza i napawa lękiem - głęboko ukrytym w nas samych.
-
W dobie tak licznych produkcji filmów mających za zadanie przestraszyć widza, coraz ciężej odnaleźć coś, co prócz tego celu spełnia także inne, choćby te natury estetycznej. W moim przekonaniu taka jednak jest Czarownica. Bajka ludowa z Nowej Anglii. Zaczarowała mnie prawdopodobnie bardziej niż tę biedną rodzinę żyjącą na skraju lasu.
-
Jedna ze świeższych opowieści grozy, próbująca przełamać pewne oczywiste sposoby realizacji tego gatunku. Debiutant stawia bardziej na poczucie niepokoju i zagrożenia niż na oczywiste straszenie prostymi trickami. Chociaż zakończenie można było lepiej rozegrać, to i tak jest to duże zaskoczenie.
-
Zdecydowanie polecam ten obraz wszystkim, którzy chcą zobaczyć, w jaki sposób można budować napięcie, gdzie horror nie oznacza ciągłego rozlewu krwi i pisku roznegliżowanych, ogłupiałych dziewcząt. To propozycja dla wielbicieli gatunku, aby mogli rozkoszować się intelektualną ucztą okraszoną mrocznym klimatem wynikającym z krajobrazu oraz przesądów, które doprowadziły bohaterów na skraj szaleństwa.
-
Broni się wspomnianą atmosferą. To ona przyniosła mu nagrodę w Sundance, ona też sprawia, że Czarownicy szybko się nie zapomina. A to przecież cecha wyjątkowych filmów.
-
Są sceny, które ubezwłasnowolniają i jednocześnie zaskakują swoją prostotą. Robert Eggers zaliczył imponujący debiut, który przyciąga do siebie i nie puszcza.
-
Reżyser jednak nie potęguje kwestii wiary w lewą lub prawą stronę, a raczej z boku się jej przygląda wskazując jej przyszły kierunek.