Urszula Obstarczyk
Krytyk-
Przyjaźń międzypokoleniową Esteli i Carlosa świetnie się śledzi, dobrze obserwuje. To ona w finalnym wrażeniu broni film, z którego można byłoby wydobyć więcej.
-
We wrażeniu ogólnym nie zawodzi, dostarczając absolutnej przyjemności odbioru.
-
Kaweh Modiri nie zasłania się opracowaną wizją, koncepcją, w związku z którą przenosi widza do całkowicie wykoncypowanego, wyobrażonego środowiska. Na podstawie jego istnienia projektuje wymyślonego bohatera, dodając do dokumentalizowanego filmu pasmo nieprawdziwych, fabularyzowanych sytuacji.
-
Nadmierne podkreślanie wartości muzyki latynoamerykańskiej może wzbudzić wrażenie przesytu, nadmiaru - zwłaszcza w osobie niepodzielającej tej atmosfery ogólnego uwielbienia.
-
Eksperymenty, poszukiwania nowych form ekspresji wiążą się z ryzykiem. Podjęte przez Lucę Guadagniniego, ostatecznie działają na niekorzyść obrazu, czyniąc go nieco ponad przeciętnym, ale wciąż całkiem interesującym.
-
Kasperski proponuje nie efektowny, lecz efekciarski thriller - kompilację najbardziej sztampowych cech gatunku oraz wynik podpatrzenia randomowych programów z amerykańskiej ramówki TV.
-
Siłą "Lolo" są przede wszystkim śmieszne gagi, kąśliwe dialogi, zaskakujące zwroty akcji, nieprzewidywalne, sytuacyjne dowcipy, nierzadko przekraczające granice przyzwoitości oraz dobrego smaku. Julie Delpy fantazyjnie i zgrabnie wprowadza niezwykle świeżą, wolną od patosu atmosferę do filmu. Nadaje mu jakość, pozostawiając w tyle wszelkie etykiety czy konwenanse.
-
Solidny film, któremu warto poświęcić uwagę chociażby z powodu uchwytnego balansu pomiędzy niespieszną refleksją a intensywnością doznań. Dzięki temu nie wpada w gatunkową pułapkę, a staje się artystyczną wariacją na temat dojrzewającej fascynacji złem - rozumianym w aspekcie groźnej, dotkliwej i burzycielskiej siły, od której nie sposób się uwolnić.